Spadł eksport strusiego mięsa. Wielu hodowców sprzedało bowiem całe stada i teraz jest w trakcie ich odbudowy. Taką sytuacje z powodzeniem wykorzystują nasi najwięksi konkurenci, a powrót na unijne rynki nie będzie łatwy.
350 ton. Tyle strusiego mięsa kupiły od nas kraje Europy Zachodniej w ciągu minionego roku. Taka ilość stawiała nas w roli lidera na rynku unijnym. Dobra passa jednak się skończyła. Nasze miejsce i to szybko stara się zająć Republika Południowej Afryki, której bardzo zależy na ponownym wejściu na rynek.
Dumping cenowy i obniżony popyt na strusinę, który ze względu na ptasią grypę spadł średnio o 15%, spowodowały, że większość hodowców zdecydowała się zmniejszyć stada. A to - zdaniem ekspertów – z pewnością wpłynie na wielkość naszego eksportu. Szacuje się, że będzie on mniejszy o 30-40%.
O tym, czy uda nam się powrócić do roli czołowego producenta strusiny w Europie okaże się jesienią. Wtedy rozpoczną się bowiem uboje ptaków i ruszy eksport mięsa.