Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Stare mięso

4 listopada 2004

W lubuskich hipermarketach na półkach leży przeterminowana żywność. Znaleźli ją kontrolerzy sanepidu i weterynarii. Inspektorzy ukarali sklepy mandatami i kazali część jedzenia wycofać ze sprzedaży. 

 
Brzydki zapach, śliski nalot, dziwny kolor – to znak, że mięso lub wędlina są nieświeże. Ale większość klientów nie widzi tego w markecie. Dlaczego? Bo tam żywność sprzedawana jest najczęściej w opakowaniu, a jeśli na wagę to najczęściej tylko wędlina. Odpowiednio oświetlona w ladzie chłodniczej, zawsze wygląda apetycznie. O tym, że kupiliśmy coś, co nie nadaje się do jedzenia, często przekonujemy się dopiero w domu.
- Dociera do nas coraz więcej niezadowolonych klientów – twierdzi Elżbieta Matuszkiewicz z gorzowskiego sanepidu. – Skarżą się przede wszystkim na to, że kupili nieświeże jedzenie.

Antybiotyk w miodzie

 
Powiatowe stacje sanepidu i weterynarii przez cały rok kontrolują sklepy sprzedające żywność. – Pracujemy razem, bo wtedy mamy lepsze wyniki i zawsze wchodzimy do sklepów bez zapowiedzi - tłumaczy lubuski wojewódzki lekarz weterynarii Tadeusz Woźniak. Nie chce zdradzać szczegółów, bo kontrole wciąż jeżdżą po województwie.
Od początku roku inspektorzy prześwietlili prawie wszystkie super- i hipermarkety w Lubuskiem. Z wielu nakazali wycofać całe partie żywności. M.in. miód, w którym odkryto antybiotyk do leczenia pszczół (tylko w dużym stężeniu mógłby zaszkodzić człowiekowi, ale nie powinien znaleźć się w miodzie) oraz spleśniałe orzechy.

A wsad gdzie?

 
Ale najwięcej pracy mieli inspektorzy sanepidu i weterynarii przy starym mięsie i wędlinach, czyli potwierdziły się skargi klientów. Przez pierwsze dwa tygodnie października sprawdzili pięć dużych marketów – po dwa w Zielonej Górze i Gorzowie i jeden z Krośnie Odrzańskim. Każda kontrola zakończyła się mandatami. Za co? Np. za brud w pomieszczeniach, gdzie obsługa przygotowywała do sprzedaży mięso i wędliny oraz za przechowywanie żywności w zbyt wysokiej temperaturze. Pracowników sklepów złapano na tym, że pracowali przy mięsie bez osłon na włosy i w biżuterii.
Przede wszystkim jednak inspektorzy trafili na starą, zepsutą żywność. W dwóch marketach na zapleczu znaleźli puste opakowania. Była na nich „przeterminowana” data. Co się stało z zawartością opakowań, nikt nie potrafił powiedzieć.
- Sklepy oszukują klienta – twierdzi Matuszkiewicz. – Np. nieświeże mięso porcjują, przyprawiają i sprzedają jako gotowe, paczkowane dania.

Powiemy wszystkim

 
Gorzowski sanepid z nadzorem weterynaryjnym 26 października br. skontrolował stoisko mięsne w Intermache przy ul. Fredry. Kontrolerzy zarzucili kierownictwu: brak ręczników, brudne podłogi, zlewy i pojemniki na żywność, przepełnione kosze na śmieci, biżuterię na rękach sprzedawczyń, ścinki wędlin dla zwierząt przechowywane na ladzie razem z innymi wędlinami oraz używanie jednorazowych rękawiczek wiele razy. Reporter „GL” widział ponadto, jak sprzedawczynie nerwowo wymieniały różne gatunki wędlin na świeższe.
Kontrole jakości wędlin i mięs w hipermarketach jeszcze się nie skończyły. – Za dwa tygodnie podamy podsumowanie – mówi Woźniak. Jego zdaniem informacja na ten temat powinna dotrzeć do wszystkich klientów. – Zorganizujemy konferencję – zapowiada. – Będzie o czym mówić...


POWIĄZANE

Z listu, który wpłyną do naszej redakcji ppr.pl dowiadujemy się, że epidemia cho...

ARiMR informuje o wydłużeniu okresu na uzyskanie certyfikatu QAFP lub QMP ułatwi...

27 czerwca 2024 r. ruszy nabór wniosków na inwestycje zapobiegające rozprzestrze...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę