Połowa września za nami, a cena tuczników zamiast wracać do opłacalnego poziomu wciąż spada.
Większość zakładów za przyjmowane zwierzęta płaci niewiele ponad 3,30 za kilogram. Co dla rolników nie zawsze oznacza nawet zwrot poniesionych kosztów. Tym bardziej, że pół roku temu kiedy kupowali prosięta, musieli za nie sporo zapłacić.
Rolnicy łudzą się jeszcze, że może październik lub listopad przyniosą poprawę opłacalności. Jednak eksperci uważają, że koniec roku przedstawia się nieciekawie. Dlaczego? Powód jest prosty – świń będzie dużo a ich ceny mogą być znacznie niższe niż teraz. Nasz rynek potrzebuje coraz mniej surowca, a na eksport nie ma co liczyć.
Na ceny skupu powyżej 3,50 zł za kilogram żywca mogą teraz liczyć tylko najwięksi dostawcy lub grupy producenckie. Pośrednicy oferują rolnikom od 20 do 30 gr. mniej. Co dziwne poza kilkoma targowiskami na Podlasiu prosięta trzymają dobrą cenę. To dlatego, że rolnicy nie sprzedali zboża i hodowla trzody to dla nich teraz jedyne wyjście.