Nadal produkujemy więcej wieprzowiny niż zjadamy. Jednak zdaniem Agencji Rynku Rolnego, odpowiedzialnej za sytuację na rynku mięsa, wszystko jest pod kontrolą i teraz może już być tylko lepiej.
Na wiosnę alarmowaliśmy: Agencja Rynku Rolnego nie panuje nad rynkiem wieprzowiny, w jej magazynach rośnie góra mięsa, którego przechowywanie pochłania pieniądze budżetowe i nikt nie ma pomysłu co z tym zrobić. W poniedziałek na konferencji prasowej szefowie agencji zapewniali, że już opanowali sytuację i "żadnych sensacji więcej nie będzie". A to dlatego, że mimo "świńskiej górki" agencji udało się w tym roku pozbyć z magazynów ok. 145 tys. ton mięsa. Resztę, która tam zalega, czyli ok. 89 tys. ton chce wyeksportować jeszcze przed naszym wejściem do UE (1 maja 2004 r.). Nadmiar wieprzowiny prześladuje ARR od dwóch lat - rolnicy dostarczają do zakładów mięsnych więcej świń niż jesteśmy w stanie zjeść wieprzowiny. ARR magazynowała nadwyżki - licząc na szybki dołek podaży, kiedy będzie je mogła rzucić na rynek. Ale ponieważ ceny skupu ustalono na zbyt wysokim poziomie, to wciąż nakręcano produkcję. W tym roku ARR wreszcie obniżyła ceny, a zapasy zaczęła wyprzedawać na eksport (niestety, sporo do tego dopłacając). Półtusze, które kosztowały Agencję ponad 5 zł za kg, eksportowała po 3,5 zł (ostatnio). Zdarzało się, że i po 2,5 zł za kg. W sumie w tym roku ARR wyeksportowała już tak 98 tys. ton półtusz.
W trzecim kwartale przez moment podaż mięsa na rynek krajowy nieco spadła i dzięki temu agencji udało się też ok. 14 tys ton sprzedać u nas, a kolejnych ok. 14 tys. ton z zapasów przeznaczyła na pomoc dla najbiedniejszych. Teraz jednak znowu podaż wzrosła, a ceny na rynku krajowym spadły, więc ARR wstrzymała sprzedaż na rynek wewnętrzny, zwłaszcza, że nie było chętnych na mięso zamrożone skoro jest pełno świeżego. Zdaniem ekspertów Agencji sytuacja powoli sama się normalizuje - co prawda nadal mamy "górkę", ale powoli przechodzimy w "dołek" - kiedy podaż wieprzowiny będzie mniejsza od krajowego zapotrzebowania. Według wiceprezesa ARR prof. Stanisława Stańko od nowego roku zacznie się spadek podaży i stopniowy wzrost cen, aż do trzeciego kwartału 2004 r. Jednak na ceny zacznie już wpływać sytuacja jaka będzie na rynku wieprzowiny w całej Unii, dlatego trudno dziś określić do jakiego poziomu ceny mogą wzrosnąć. Na razie ceny skupu spadają. Pod koniec września za kilogram żywej świni rolnicy dostawali średnio po 3,8 zł, a na początku października już 3,5 zł. Ale w niektórych rejonach np. w lubelskim cena spadła nawet do 3 zł za kg. W tym roku według ARR ceny mogą jeszcze spadać bowiem nadal będziemy mieli nadwyżkę podaży nad popytem. Tylko w ostatnim kwartale wyniesie ona ok. 50-70 tys. ton mięsa.