Bruksela chce nam podłożyć świnię, gdyż sama dławi się od nadmiaru wieprzowiny. Od najbliższego wtorku do końca kwietnia UE zamierza dotować eksport wieprzowiny. Polscy hodowcy w tej wojnie cenowej nie będą mieć najmniejszych szans.
Na trzy miesiące przed wejściem Polski do Unii Europejskiej naszych hodowców, eksportujący mięso do Rosji, czeka niemiła niespodzianka. Za naszą wschodnią granicą – dzięki unijnym dopłatom do wieprzowiny - zaostrzy się konkurencja cenowa. A w rezultacie część polskich eksporterów może po prostu zostać wyparta z tego rynku.
Wprawdzie od grudnia polski rząd także dotuje eksport wołowiny, ale unijne dotacje będą znacznie większe. Bruksela przestanie wspierać eksport właśnie w chwili przystąpienie do UE 10 nowych państw, w tym Polski.
Te kilka miesięcy może dać przewagę unijnym firmom w Rosji. Komisja Europejska tłumaczy, że to posuniecie powodowane jest wyjątkową sytuacją na rynku wieprzowiny w Piętnastce - chodzi głównie o spadek cen.
Jednak - jak się nieoficjalnie dowiedziała korespondentka RMF – polscy dyplomaci nie zostali zaproszeni do unijnego komitetu, który podejmował tę decyzję, chociaż przysługuje im status obserwatora. Może to świadczyć o tym, że decyzję podjęto za naszymi plecami w celu wyeliminowania naszych producentów.