Wypasane w Beskidach owce mogą się czuć bezpieczne - zyskały bowiem najlepszych obrońców. Z Podhala przyjechały właśnie cztery owczarki, które już wkrótce ochronią stada przed wilkami. To kolejny etap akcji prowadzonej przez Stowarzyszenie Dla Natury WILK.
Pan Roman Dyrcz z Bysterj koło Żywca hodowlą owiec zajął się przed rokiem. Ale w tym czasie zdążył się przekonać do czego zdolne są te drapieżniki. Dlatego właśnie pan Roman jest pierwszym z czterech gospodarzy, dla których Stowarzyszenie dla natury Wilk kupiło 6-tygodniowe psy. I choć dziś szczeniaki wyglądają jak maskotki już wkrótce wyrosną na prawdziwych obrońców stada. Trzeba tylko dobrze wychować takiego psa – na początek owczarek dostał imię - Harnaś. Pozostałe psy trafią do Milówki, Jeleśni i na Halę Boraczą. Ich starsi koledzy z powodzeniem pracują już na halach w okolicach Szczyrku i Korbielowa. I choć z pewnością nie uda się wilkom i hodowcom owiec żyć w całkowitej harmonii, to z pewnością można sprawić, by gospodarze nie chcieli za wszelka cenę wytępić ten nieliczny już gatunek.