Hodowcy trzody na Opolszczyźnie rozważają likwidację stad. Od czasu likwidacji Zakładów Mięsnych w Opolu, w województwie opolskim nie ma dużej masarni i większość trzody wywożona jest w inne rejony kraju. Wykorzystują to handlarze, głównie ze Śląska, którzy przyjeżdżają po odbiór zwierząt.
W ostatnich dniach zeszli z ceną do 2,80 zł za kilogram. To już zdaniem
rolników jest poniżej kosztów produkcji. Tym razem hodowcy trzody chlewnej nie
czekają, aż zajrzy im w oczy bankructwo.
Raz w górę, raz w
dół - tak wygląda sytuacja na rynku żywca wieprzowego. Teraz przyszedł czas na
podwyżki, ale jak na razie raczej symboliczne - mówią hodowcy. Ceny żywca
wzrosły średnio o 5-10 gr. za kilogram.
Świń jest coraz
mniej, bo wielu hodowców już ograniczyło produkcję. Jak mówią - przy bardzo
drogich paszach opłacalności nie ma żadnej. Odstawiane tuczniki są coraz
lżejsze, średnio ważą 103-108 kg. Chociaż zakłady starają się jak mogą
zniechęcić hodowców do sprzedaży macior oferując bardzo niskie ceny, do punktów
skupu trafia ich coraz więcej.
Rolnicy boją się, że już
niedługo agencja może przerzucić środki z rynku mięsa na zboża. Wtedy skończy
się skup półtusz, a ceny spadną. Dlatego wolą teraz pozbyć się żywca i
zmniejszają pogłowie.
Przed rokiem zbyt wielu rolników
chciało zarobić na tucznikach. Hodowlą zajęły się całe wsie. Teraz właściciele
wieprzowych ferm są w dramatycznej sytuacji. Nadprodukcję wykorzystują
pośrednicy.