W tym tygodniu do Brukseli zostanie wysłany wniosek w sprawie dodatkowej pomocy dla Polski w związku z wystąpieniem suszy - poinformował w czwartek w Sejmie wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk.
Dodał, że do wniosku Polski mogą dołączyć Rumunia i Austria - kraje, które w tym roku poniosły straty w rolnictwie na skutek suszy. Pomoc w uruchomieniu dodatkowych środków na ten cel obiecał unijny komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan.
Wiceminister odpowiadał na pytania posłów PiS w sprawie możliwości dodatkowego wsparcia dla rolników z powodu suszy.
Zdaniem Krzysztofa Ardanowskiego (PiS), w związku z wystąpieniem "ekstremalnej" suszy rolnicy mogą oczekiwać od rządu pomocy, na razie jest ona niewystarczająca - stwierdził. Rząd przeznaczył na ten cel 450 mln zł; minister rolnictwa Marek Sawicki obiecywał jednak, że środki te zostaną zwiększona przez wsparcie unijne. Jednak okazało się, że podział unijnych środków jest niekorzystny dla Polski. Z puli 500 mln euro (80 mln przeznaczono od razu na dopłaty do przechowywania mięsa i mleka) Polsce przyznano ok. 29 mln euro - argumentował poseł.
Nalewajk przypomniał, że Polska już w sierpniu wystąpiła o pomoc suszową do KE, ale nie zyskała ona akceptacji. W połowie września KE przyznała 500 mln euro pomocy dla wszystkich krajów UE, ale o podziale pieniędzy zadecydowały tzw. wagi, czyli głównie wielkość posiadanych kwot mlecznych. Stąd Niemcy i Francja dostały niemal dwa razy więcej od Polski. Zaznaczył, że pomoc z powodu suszy została uwzględniona, ale w niewielkim stopniu. Np. Włosi, którzy mieli większy limit produkcji mleka, dostali mniej pieniędzy od nas.
Jak mówił wiceminister, unijna pomoc nie jest satysfakcjonująca. Dlatego podejmowane są starania o dodatkowe wsparcie, ma się w to włączyć unijna organizacja Copa-Cogeca. Dodał, że prezes Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz pojechał do Brukseli, aby przekonać organizację, by starania Polski poparła swoim stanowiskiem.
Obecnie trwa dyskusja jak podzielić otrzymane z KE ok. 120 mln zł, czy np. powinni więcej pieniędzy otrzymać rolnicy poszkodowani przez rosyjskie embargo czy przez suszę. Podczas środowego posiedzenia komisji rolnictwa minister Sawicki poinformował, że prawdopodobnie takim kryterium będzie wielkość produkcji mleka w powiązaniu z wysokością kwoty. Chodzi o to, by nie nagradzać tych rolników, którzy przekroczyli swój limit. "W Unii Europejskiej jest duży żal o destabilizację rynku do tych rolników, który przekroczyli kwoty" - powiedział.
Sawicki zwrócił też uwagę, że zgodnie z unijnymi przepisami kary za przekroczenie limitów muszą zapłacić sami rolnicy, nie może tego zrobić budżet, natomiast pomóc w spłacie mogą np. spółdzielnie mleczarskie.
Podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa, posłowie przyjęli projekt rezolucji w sprawie podjęcia pilnych działań przez rząd w związku z trudną sytuacją na rynku mleka. Posłowie chcą m.in., by rząd przekonał KE do 3-letniego okresu karencji w spłatach kar za przekroczenie limitów produkcji mleka i rozważenie możliwości spłat tych kar przez budżet krajowy. Chcą też zwiększenia unijnego wsparcia dla producentów mleka oraz postulują ograniczenie importu mleka i jego przetworów. Projekt rezolucji musi być jeszcze zaakceptowany przez Sejm.
6179961
1