Dobre szczepionki, to obok dobrej paszy jeden z podstawowych warunków sukcesu w produkcji żywca króliczego. Z przykrością należy odnotować, że definitywnie zaprzestano krajowej produkcji szczepionek, zapobiegających myksomatozie i pomorowi u królików. Niby nic się nie stało, bo są na rynku dostępne szczepionki importowane, ale …
Produkowane jeszcze do niedawna w Zakładzie Pryszczycy Instytutu Weterynarii w Zduńskiej Woli preparaty Cunivac oraz Myxowac zniknęły z naszego rynku. Zdaniem ekspertów z branży weterynaryjnej został bezpowrotnie zaprzepaszczony i zmarnowany dorobek naukowy wielu ludzi, pracujących nad wytworzeniem tych szczepionek i wdrożeniem ich do produkcji. Ponadto, pozostaje pytanie, czy szczepionki importowane są tak samo skuteczne, jak krajowe. Prowadzone z dużym mozołem prace badawcze nad opanowaniem produkcji polskich szczepionek, pomijając fakt, że pochłonęły znaczne koszty, dotyczyły specyficznych wirusów występujących na terenie Polski i zarażających nasze króliki. Nie jest do końca pewne, i jednoznacznie określone, czy serotypy wirusów w Czechach czy na Słowacji są takie same, jak w Polsce.
Dr Leszek Gacek, kierownik fermy doświadczalnej królików w Chorzelowie informuje, że z racji swoich kontaktów zawodowych miał sposobność przyglądania się z bliska procesowi badawczemu nad polskimi szczepionkami. Ma zatem dokładne rozeznanie, ile pieniędzy, wiedzy i umiejętności wymagały badania nad szczepionkami. A przecież jest oczywiste, że pierwsze próby zastosowania opracowanych szczepionek nie od razu przynosiły zadawalające rezultaty. Chcąc wyprodukować skuteczną szczepionkę nie wystarczy bowiem jednorazowe namnożenie wirusa i uzyskanie odpowiednich z niego preparatów. Konieczne jest ciągłe doskonalenie szczepionki i niejako uaktualnianie jej w odpowiedzi na zmieniającego się w środowisku wirusa.
Wielu polskich naukowców poświęciło dużo swojej pracy, a budżet wydał niemało środków publicznych. Jest rzeczą zastanawiającą, że właśnie już po praktycznym opanowaniu procesu produkcyjnego, po wdrożeniu i przyzwyczajeniu hodowców do produktu nastąpiło zaniechanie produkcji. Czy wynika to z tzw. „urzędniczej bezduszności”, czy też przyczyna leży gdzie indziej. Dr Leszek Gacek informuje, że według jego wiedzy podobny los spotkał szczepionki krajowej produkcji dla zwierząt mięsożernych. Jeżeli zaprzestanie produkcji szczepionek wynika z braku profesjonalizmu i perspektywicznego sposobu myślenia, to należy się głęboko zastanowić nad celowością wspierania z budżetu państwa jakichkolwiek badań naukowych – stwierdza gorzko dr L. Gacek.
Efekt ostatecznie jest taki, że zamiast dotychczas stosowanych przez hodowców królików krajowych szczepionek mamy obecnie na rynku szczepionki importowane ze Słowacji i z Czech. Dostępne są dwie szczepionki słowackie i trzy szczepionki produkcji czeskiej. Do szczepionek słowackich hodowcy już się zdążyli przyzwyczaić, więc warto przekazać kilka informacji o produkcie czeskim. Myxoren jest szczepionką wymagającą rozpuszczania i jest przeznaczony do zapobiegania myksomatozie. Podaje się ja w ilości 1 ml podskórnie. Postorin uodparnia przeciwko pomorowi (szczep CAMP V-351) i występuje w formie roztworu, który należy podawać również podskórnie w ilości 1 ml. Postorin Mormyx to szczepionka skojarzona, o działaniu uodparniającym zarówno na pomór jak i na myksomatozę. Przed zastosowaniem należy ją rozpuścić. Zainteresowani hodowcy powinni skonsultować ze swoimi lekarzami weterynarii zamiar nabycia takich szczepionek, a ponadto sprawdzić, jaki będzie koszt ich stosowania.
7910111
1