Sejm w ostatniej chwili „przepchnął kolanem” skandaliczną ustawę, która odbierze dzierżawcom 150 tys. ha ziemi twierdzą osoby zrzeszone w Krajowym Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej.
Zdaniem związku, tuż przed końcem kadencji Sejm przyjął Ustawę o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych innych ustaw, która pozwoli Agencji Nieruchomości Rolnych odebrać dzierżawcom ziemi rolnej 30 % użytków wbrew wcześniej zawartym umowom. Zdaniem Krajowego Związku Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej ta niekorzystna zmiana przepisów doprowadzi m.in. do ograniczenia produkcji zwierzęcej o 30 % oraz do spadku zaufania inwestorów do organów Państwa.
Jak twierdzi Krajowy Związek Pracodawców Producent?ów Trzody Chlewnej, mimo że porządek obrad 99. posiedzenia Sejmu RP nie przewidywał nowelizacji ustawy, w ostatniej chwili posłowie PSL wymogli poddanie jej pod głosowanie. Wcześniej Sejmowa Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi pod przewodnictwem Leszka Korzeniowskiego (PO) zaproponowała poprawki umożliwiające dzierżawcom wskazywanie działek do wyłączenia oraz wliczenie wcześniej oddanych powierzchni do wspomnianych 30 % użytków, jednak Sejm powrócił do tekstu pierwotnego. Zgodnie z jego treścią Agencja będzie zabierać dzierżawcom 30 % całości dzierżawionego areału, ale ustawowe wyłączenie adresowane jest wyłącznie do ziemi rolnej. W efekcie areał ziemi rolnej większości dzierżawców ulegnie redukcji nie o 30%, ale do 50% i więcej.
Ustawodawca odbiera ziemię dzierżawcom, aby przekazać ją do sprzedaży rolnikom chcącym powiększyć rodzinne gospodarstwa. Dzierżawcy nie uznają tej argumentacji z dwóch przyczyn. Po pierwsze, Agencja jest nadal dysponentem wielu hektarów ziemi leżącej odłogiem lub zwracanej z różnych względów do Agencji i ziemię tę sprzedaje w przetargach otwartych, czyli bez troski o małych rolników. Po drugie, piętnowani ustawą dzierżawcy nie widzą w swoim sąsiedztwie rolników, którzy przez ostanie 20 lat zdecydowali się sprzedać swoje ojcowizny np. w leszczyńskim i zakupić duże gospodarstwa w np. pomorskim lub zachodniopomorskim.
12 września br. Krajowy Związek Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej w imieniu wszystkich swoich członków zwrócił się do Marszałka Senatu (list w załączeniu) o merytoryczne przeanalizowanie skutków, jakie niesie ze sobą wejście w życie procedowanej ustawy. Według oceny fachowców reprezentujących związek, ustawa jest nieetyczna, szkodliwa społecznie i ma wyłącznie doraźny cel polityczny. Dzierżawcy nie mogą zrozumieć, dlaczego zamiast otrzymać podziękowanie za rzetelny wieloletni i mozolny wkład w rozwój ojczyzny, doświadczają od niej największego z możliwych upokorzeń dla człowieka pracy – tj. całkowitego braku szacunku dla swojego trudu.
Wszyscy dzierżawcy gospodarujący na areałach kilkuset i więcej hektarów stracą po wejściu w życie ustawy 30% ziemi uprawnej. Są to w wielu przypadkach gospodarstwa z wielokierunkową produkcją: roślinną, zwierzęcą, produkcją pasz i mleka, a także gospodarstwa produkujące energię ze źródeł odnawialnych, zatrudniające od kilkudziesięciu do kilkuset osób. Odebranie 30% ziemi zmusi te gospodarstwa w najlepszym przypadku do odpowiedniego zredukowania powiązanej z ziemią produkcji zwierzęcej, do redukcji zatrudnienia i do poważnego zakłócenia funkcjonowania gospodarstwa, a wielu przypadkach – nawet do upadłości, chociażby z powodu niemożności spłaty kredytów zaciągniętych w wielkości odpowiadającej zagwarantowanej wcześniej w umowach dzierżawy skali produkcji. Krajowy Związek Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej w piśmie do Senatu zwraca uwagę, że jest to jawne naruszenie fundamentalnych praw nabytych przez obywateli, złamanie konstytucyjnej zasady równości oraz zasady pogłębiania zaufania obywateli do organów Państwa.
Należy podkreślić, że ustawa została przyjęta bez szerokich konsultacji społecznych, które zapewne ujawniłyby fakt, iż wcale nie rozwiąże ona problemów indywidualnych rolników, za to poważnie zagrozi dużym gospodarstwom, dostarczającym większość żywności na rynek i zatrudniającym tysiące osób.
Komentarz Krajowego Związku Pracodawców Producent?ów Trzody Chlewnej:
Dzierżawcy, którzy odmówią wyłączenia, stracą prawa gwarantowane im we wcześniejszych umowach, a Agencja i tak będzie mogła jednostronnie wypowiedzieć im umowę dzierżawy w zakresie żądanych 30 % użytków. Ustawa przyznaje Agencji bezwarunkowe prawo wyboru wyłączanego areału, nie trudno się zatem domyślić, że wybierane będą najlepsze kawałki, bo tylko z takimi Agencja nie będzie miała kłopotu ze sprzedażą. W efekcie warsztat pracy dzierżawcy będzie dyskryminowany w dwójnasób, poprzez redukcję areału do 50 – 60 % pierwotnego areału ziemi rolnej oraz poprzez utratę części najbardziej wartościowych. Warto zauważyć, że ta kadłubkowa – kaleka resztkówka będzie musiała utrzymać całą bezproduktywną resztę areału, od której renta dzierżawna jest taka sama jak od ziemi rolnej. W tym kontekście trudno się nie zgodzić z tym, że ustawa ma charakter wyraźnie dyskryminacyjny i represyjny. Dzierżawcy pytają zatem, czym zawinili wobec ojczyzny i sąsiadów, że są tak bezlitośnie karani przez własne państwo. Wydzierżawiali ziemię na początku lat dziewięćdziesiątych, prawie 20 lat temu, kiedy praktycznie nikt jej nie chciał. Wydzierżawiali na trudnych warunkach, bo z nakazem utrzymania wieloletniego zatrudnienia, z nakazem przejmowania całych gospodarstw PGR, z lasami, nieużytkami, z koniecznością szybkiej spłaty inwentarza i sprzętu. Pieczołowicie dbali o powierzony majątek tak, że po 20 latach Agencja ma co wyłączać. Tworzyli bez pomocy państwa nowe miejsca pracy, a przy tym wszystkim sumienie uiszczali należny czynsz dzierżawny. Teraz mają się dzielić owocami swojej pracy z tymi, którzy zainteresowali się ziemią dopiero wówczas, gdy od dwóch lat ceny płodów rolnych istotnie wzrosły. Mają oddać część swojego warsztatu pracy bez żadnego odszkodowania, za włożone nakłady oraz za stracone potencjalnie zyski. Podobno zdaniem Ministra Sawickiego – autora ustawy, dzierżawcy mają prawo wyboru. Oddać 30% i wykupić resztę albo nie oddać i stracić prawo do dzierżawy z chwilą wygaśnięcia bieżącej umowy dzierżawy. Ale to przecież dla dzierżawcy to jest taki wybór, jak między stryczkiem a toporem. Według prawa podobno „dzierżawcy nie tracą praw nabytych”. Nie można się z tym stwierdzeniem zgodzić. Do dzisiaj bowiem dzierżawcy rzetelnie wypełniający swoje zobowiązania wobec Agencji odnawiali swoje umowy automatycznie. Odnowienie wiązało sie jedynie z możliwością podniesienia czynszu dzierżawnego do 25%. Czyż zniesienie obecną ustawą prawa do przedłużenia umowy dzierżawy z chwilą jej wygaśnięcia w zderzeniu z tą dotychczasową praktyką nie jest odebraniem praw nabytych? Dotychczasowy tryb przedłużania umów dzierżawnych, realizowany przez ostatnie prawie 20 lat, dawał dzierżawcom podstawę do podejmowania kosztownych inwestycji adresowanych do całego dzierżawionego areału. Bez pracy na całości tego areału nigdy się one nie zwrócą. Inwestycje odbywały się każdorazowo za zgodą Agencji, jednak ustawodawca faktów tych nie zauważa.6587715
1