Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Futerka na dziko

25 sierpnia 2004

Holenderski hodowca przeniósł kilkanaście tysięcy norek do budowanej jeszcze fermy w Bronowicach pod Strzelcami Kraj. Naruszył prawo, bo fermy nie zgłosił do nadzoru budowlanego.

W Bronowicach na popegeerowskim terenie firma Farm Equipment International z Karska w gminie Nowogródek (Zachodniopomorskie) buduje wielką fermę norek. Dotąd postawiła 17 wiat, a w każdej już przebywa po 2 tys. norek. Razem jest ich około 34 tys., choć niektórzy pracownicy fermy mówią, że ponad 60 tys. W niektórych klatkach tłoczą się bowiem po 2-3 norki. W przyszłości norki mają być hodowane w 51 wiatach.

Tutaj nie da się żyć

Bronowicką fermę norek najpierw czuć, potem słychać, a na końcu widać. Odchody trzymanych w klatkach zwierząt zrzucane są wprost na ziemię i bardzo śmierdzą. Zwłaszcza w upały. Zwierzęta poza tym przeraźliwie piszczą, nie wiadomo, czy z gorąca, tłoku w klatkach, czy z głodu. Nic zatem dziwnego, że ferma drażni część okolicznych mieszkańców.

- Buduje się ją zbyt blisko naszych domów i ujęć wodnych - wytyka Marian Karaczun z Bronowic. - Obawiamy się, że zwierzęce odchody zatrują wody gruntowe i wodę w naszej studni. Jak wiatr zawieje w naszą stronę, w domach trudno wytrzymać. Jak w fermie będzie 150 tys. norek, tutaj nie da się żyć.

Kara za pośpiech


Starosta strzelecko-drezdenecki Wiesław Makowski polecił inspektorowi nadzoru budowlanego skontrolować fermę. Część zarzutów potwierdziła się.

- Holenderski właściciel fermy nie uzyskał decyzji na jej użytkowanie - mówi Teresa Stańko, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Drezdenku. - Wybudowanych wiat nie zgłosił nawet do częściowego odbioru. Za to wymierzyłam mu 5 tys. zł grzywny.

Inspektor Stańko zaleciła Holendrowi, by fermę zgłosił do odbioru przez nadzór budowlany. Jeśli tego nie uczyni, posypią się następne, surowsze kary. - Odnoszę wrażenie, że holenderskiemu właścicielowi fermy bardziej kalkulowało się zapłacenie niewielkiej przecież kary, aniżeli przyśpieszenie robót budowlanych - komentuje starosta Makowski.

Studnie będą czyste

Z prezesem firmy Farm Equipment International w Karsku, obywatelem Holandii, nie udało się nam skontaktować. Do wyjaśnienia sytuacji upoważnił on kierownika budowy fermy Ryszarda Kurocha: - Prawda, ferma zaczęła być użytkowana przed zgłoszeniem jej nadzorowi budowlanemu. Norki rozmnożyły się bardziej, niż planowaliśmy. Prezes firmy stanął przed wyborem: rozmieścić je w budowanej jeszcze fermie, czy wybić? Wybrał pierwsze rozwiązanie, choć narusza ono prawo budowlane. W ciągu dwóch tygodni dokończymy budowę pierwszego kompleksu wiat i zgłosimy go do odbioru przez nadzór budowlany.

R. Kuroch uspokaja okolicznych mieszkańców: odchody norek spadają na ziemię, ale pod nią znajduje się warstwa folii i słoma, która wchłania wilgoć. Odchody nie przedostają się więc do wód gruntowych. Wkrótce będą wywożone do specjalnego zbiornika. - Niech okoliczni mieszkańcy nie narzekają, bo ferma stworzy dla nich około 25 miejsc pracy - dodaje kierownik budowy.


POWIĄZANE

Z listu, który wpłyną do naszej redakcji ppr.pl dowiadujemy się, że epidemia cho...

ARiMR informuje o wydłużeniu okresu na uzyskanie certyfikatu QAFP lub QMP ułatwi...

27 czerwca 2024 r. ruszy nabór wniosków na inwestycje zapobiegające rozprzestrze...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę