Polska nie wykorzystuje swoich możliwości eksportu mięsa. Wprawdzie sprzedaż za granicę rośnie i to bardzo szybko, ale polskie wędliny i kiełbasy w zachodnich sklepach to wciąż rzadkość.
Ostatni okres dla branży mięsnej był bardzo dobry – podkreślano podczas uroczystości wręczenia nagród dla najlepszej firmy w rankingu dwutygodnika „Agro-Trendy”.
Rentowność - choć wciąż nie zadawalająca - w ostatnim roku wzrosła, aż dwukrotnie. Wbrew oczekiwaniom nie wzrosło jednak spożycie mięsa czerwonego. Przewidywano, że stanie się tak w związku z odchodzeniem konsumentów od mięsa białego z powodu ptasiej grypy. vLokomotywą zapewniająca dobre wyniki finansowe jest wciąż eksport, który wzrósł, aż o 40%. Ale mimo to przedstawiciele branży są rozczarowani handlem z zagranicą.
Za wyjątkiem kilku marek polskie przetwory mięsne za granica są całkowicie nieznane. Eksport to głównie surowe mięso, z którego wędliny robi się gdzie indziej.
Niestety zmiana tej sytuacji może być bardzo trudna. Nawet wtedy, gdy powstanie zapowiadany „Fundusz Promocji Mięsa” oraz ruszą pozostałe wspierane przez Brukselę programy promocji.
Nasi przedsiębiorcy podkreślają, że wejście np. do zachodnioeuropejskich hiper i supermarketów wymaga ogromnych pieniędzy i czasu.
Wartość sprzedaży mięsa czerwonego w zeszłym roku wyniosła prawie 900 milionów euro. To, aż o 67% więcej niż w 2004 roku.