Tuczników brakuje - i to niezależnie od regionu kraju. Duże firmy ratują się importem głównie z Niemiec i Holandii. Małym pozostaje krajowy rynek.
A tu do punktów skupu trafiają coraz lżejsze sztuki. Waga tuczników ledwo przekracza 100 kilogramów. Mimo to większość zakładów zdecydowało się zacząć nowy tydzień od obniżek. Zdaniem przetwórców to próba sił. Albo uda im się kupić tyle ile planują, albo od środy znów powrócą do wyższych stawek. Ale są i tacy, którzy zapowiadają, że wolą kupić mniej niż przepłacać. Bo według ich wyliczeń obecne ceny skupu żywca dla zakładów są zupełnie nieopłacalne.
W ostatnim tygodniu ceny skupu wg klasyfikacji poubojowej zaczynały się od 4 złotych 10 groszy za kilogram w najniższej klasie P. Za najwyższą klasę S można było uzyskać maksymalnie 6 złotych. Podaż prosiąt duża. Na większości targowisk ceny nie przekraczają 300 złotych za parę. W minionym tygodniu najtaniej po 180 złotych można było kupić prosięta w Suchowoli na Podlasiu.