Rolnicy po aferze z BSE mają kłopoty ze sprzedażą starszego bydła.
Ubój starszego bydła się nie opłaca – twierdzą właściciele ubojni. Problemem są badania jakie należy wykonać w kierunku choroby BSE. Próbki pobierane są od sztuki powyżej 30 miesiąca życia, a w niektórych przypadkach granica wieku jest obniżona do 24 miesięcy. Z takiego obrotu sprawy mogą się cieszyć konsumenci. Na nasze stoły trafia mięso z młodych sztuk, które jest z pewnością smaczniejsze. Jednak rolnicy mają nie lada problem.
Koszty utylizacji tzw. odpadów szczególnego ryzyka są wysokie, w dodatku brakuje firm, które tym się zajmują. Dlatego ubojnie nie chcą przyjmować starszego bydła – wyjaśnia Wacław Popławski, prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP okręgu zachodniopomorskiego.
W najbliższym czasie rolnicy raczej nie mogą liczyć na zmiany w tej sytuacji. Koszty związane z badaniem w kierunku BSE będą zniechęcały do kupna starszego bydła. Ratunkiem jest obniżenie ceny żywca, która i tak jest niezbyt wysoka. Zabieg ten jednak uderzy w hodowców. Jest jeszcze jeden problem – na wyniki badań trzeba długo czekać.
Od listopada 2001 r. do 30 kwietnia br. zbadano w całej Polsce prawie 109 tys. sztuk bydła. Chorobę wykryto u jednej sztuki.