Po zeszłotygodniowych obniżkach ten tydzień na rynku żywca zapowiada się spokojniej. Zakłady przerobiły już pokaźne ilości importowanego towaru i znów wracają do zakupów na krajowym rynku. Bo chociaż importerzy kuszą atrakcyjnymi ofertami, przy wysokim kursie euro, mało kto się na to porwie.
Ale o podwyżkach hodowcy mogą zapomnieć, żywca nie brakuje, a handel wciąż wymusza nowe korekty. W punktach skupu minimalna stawka spadła już poniżej 4 złotych za kilogram. Ale najczęściej obowiązują ceny nieznacznie przekraczające 4 złote.
W klasyfikacji poubojowej klasa E wyceniana jest średnio na 5 i pół złotego, niektóre firmy doliczają do tego jeszcze maksymalnie 20 groszowe dodatki. Klasa R kosztuje około 5 złotych.
tuczniki wg wbc zł/kg
ceny skupu netto
S 5,54 – 5,85
E 5,39 – 5,71
U 5,19 – 5,41
R 4,99 – 5,13
O 4,40 – 4,87
P 4,00 - 4,53
W wielu rejonach, podaż żywca wzrosła na tyle że grafiki dostaw zapełniane są już z tygodniowym wyprzedzeniem. Szczególnie, że potrzeby zakładów nadal są bardzo skromne.
Ale dla hodowców sytuacja nie jest wcale taka zła - komentują przetwórcy, skoro część rolników wciąż decyduje się na zwiększanie produkcji. Skłaniają ich do tego chociażby tanie zboża. Czy na tym zarobią, to wielka niewiadoma, bo cen skupu żywca nikt nie odważy się przewidywać.
prosięta zł/parę
targowiska
woj. podlaskie 200 - 380
woj. opolskie 240 – 320
woj. mazowieckie 250 - 380
woj. małopolskie 250 - 400
woj. świętokrzyskie 260 - 350
woj. pomorskie 270 – 300
woj. lubelskie 280 – 380
woj. śląskie 300 – 380
Na razie popyt napędza ceny prosiąt, krajowe kosztują do 400 złotych za parę, importowane z Danii czy Holandii w zależności od wagi od 230 do 280 złotych za sztukę.
To żaden boom tylko stopniowe odbudowywanie pogłowia – tłumaczą eksperci, a efekty widoczne będą dopiero w II połowie roku.