Na rynku wołowiny na razie stabilnie, ale szykują się zmiany. W niektórych rejonach kraju już widać pierwsze oznaki jesiennego wzrostu podaży. Dość nietypowo w tym sezonie rośnie liczba odstawianego do ubojni młodego bydła, a nie krów.
Być może dlatego, że jak wynika z danych GUS hodowcy już w I półroczu zmniejszyli liczebność stad podstawowych krów. Więcej za to zostało w kraju cieląt, bo ich eksport spadł w tym czasie o 10 %. Do hodowli bydła zniechęca niska opłacalność. Przy wyższych kosztach produkcji ceny skupu są niższe niż przed rokiem. Przetwórcy tłumaczą, że to ze względu na mocną złotówkę. Ich zdaniem ceny skupu odzwierciedlają tylko ceny sprzedaży ćwierci, a te nie są teraz wysokie.
Przez ostatni miesiąc ceny skupu żywca wołowego stopniowo rosły, teraz niektóre zakłady zapowiadają korekty. Prawie połowę skupowanego żywca stanowią buhaje, jałówki zaledwie kilkanaście %.