Na rynku wieprzowiny, jak w starym żarcie: na pytanie „Kiedy będzie lepiej?”, pada odpowiedź: „Już było.” I tu powinna nastąpić salwa śmiechu, tyle, że branży mięsnej do śmiechu nie jest. Tego sezonu ani producenci, ani handlowcy do udanych zaliczyć nie mogą. Na giełdach towarowych królowały oferty sprzedaży, a zainteresowanie kupujących było minimalne. Tak kończy się sierpień w handlu wieprzowiną i wszystko wskazuje na to, że we wrześniu lepiej nie będzie.
Mięsa nie ma komu sprzedać z kilku powodów. Po pierwsze w tym roku pogoda skutecznie ograniczyła sezon grillowy. Po drugie włąśnie rozpoczyna się rok szkolny, a wydatki z nim związane mocno uszczuplą i tak już wąski rynek konsumentów. Po trzecie – mocna złotówka, dzięki której wielu krajowych przetwórców zapełniło magazyny importowanym z Danii i Belgii mięsem. Wszystko to przekłada się na brak zainteresowania zakupami, a co za tym idzie spadek cen. W ubiegłym tygodniu większość elementów zaczęła tanieć i to nawet o złotówkę za kilogram. Ten tydzień nie przynosi niestety rewolucji. Po raz kolejny na rynek zawitały obniżki.
Elementy bez kości są tańsze o 80 groszy. Za kilogram schabu trzeba zapłacić około 13 i pół złotego, kilogram karkówki kosztuje 12 złotych.
Elementy wieprzowe bez kości
oferty giełd towarowych zł/kg
łopatka 8,20 – 9,00
boczek 6,30 – 10,00
szynka 8,50 – 12,50
karkówka 11,50 – 13,50
schab 13,00 – 14,50
Nieco mniejszy, bo 30 groszowy spadek dotknął elementy z kością. Kilogram łopatki można kupić maksymalnie za 6 złotych, schabu za niecałe 11 złotych.