Coraz trudniej handlować wieprzowiną. O popycie na konkretne elementy nie ma mowy. Przetwórcy mają pełne magazyny i nie kupują praktycznie nic. Popularne w poprzednich latach elementy grillowe, jak schab, karkówka, łopatka czy szynka, w tym roku nie znajdują nabywców. Wszystko przez ceny. Paradoksalnie brak popytu, wcale nie sprawia, że producenci decydują się na przeceny. Wręcz przeciwnie, notowania wieprzowiny rosną z dnia na dzień. Kilogram karkówki bez kości kosztuje teraz nawet 13 i pół złotego.
Drożeją też elementy drobne - tłuszcze, słonina, głowy. Za kilogram tłuszczy twardych producenci żądają nawet 4 złotych. Przetwórcy są skłonni zapłacić maksymalnie 20 groszy mniej. Podobnie jest z notowaniami skórek wieprzowych. Oferty sprzedaży sięgają 2 złotych, oferty kupna są nawet o 60 groszy niższe. Mimo to, są to jedyne elementy wieprzowe jakimi udaje się teraz handlować.
Rosną ceny nie tylko gotowych elementów, jak karkówka czy łopatka, ale także chłodzonych półtusz. Mimo zupełnego braku zainteresowania, kilogram krajowych półtusz kosztuje już prawie 7 złotych. Mimo, że belgijski czy holenderski surowiec jest droższy średnio o 20 groszy, to przetwórcy, którym kończą się zapasy, decydują się na zakup importowanego towaru.