W zdecydowanej większości przypadków, ceny ani drgną. Zakłady mięsne nie narzekają na problemy z zakupem, hodowcy tuczników – na kłopoty ze zbytem. Ale są i wyjątki. Jednak te wydaje się, że tylko potwierdzają regułę. Nieliczne firmy zdecydowały się na dziesięciogroszowe obniżenie cenników. A jeszcze mniej zrobiło coś odwrotnego.
Efekt jest taki, że tuczniki w najwyższej klasie S wyceniane są najczęściej na 5 i pół złotego za kilogram. Klasa R kosztuje przeciętnie o 50 groszy mniej.
TUCZNIKI wg wbc
S 5,50 – 5,60
E 5,30 – 5,50
U 5,10 – 5,30
R 4,60 – 5,10
0 4,30 – 4,70
P 3,90 – 4,50
Nikłe zapotrzebowanie ze strony sieci handlowych znacznie ogranicza ubój żywca. W tej sytuacji mało kto decyduje się na import tuczników. A ceny na zachodzie lekko idą w górę. Czyżby miało się to przełożyć i na nasz rynek? Zobaczmy jeszcze jak wygląda handel prosiętami na krajowych targowiskach. Ostatnie dni nie zaskakują cenami. Jest stabilnie. Od 150 zł za parę na Podlasiu, do 320 w Małopolsce.