Przez ostatnie dwa tygodnie komponenty paszowe są bardzo drogie. A wszystko przez pogodę. W wielu regionach Polski uciążliwe susze, nie pozwalają oszacować jakości i ilości zbiorów, ale już windują cenę do góry. Za oceanem, pola nękane są podtopieniami, powodziami, a to też skutecznie podnosi ceny sprowadzanego z Ameryki surowca. Śruta sojowa kosztuje teraz 1270 złotych za tonę i według ekspertów w tym tygodniu wzrosną jeszcze co najmniej o 10 złotych.
Podobnie jak olej sojowy. Jego cena rośnie szybciej niż zakładano. Prawdopodobnie drożejąca ropa naftowa zmusza koncerny biopaliwowe do wykorzystywania oleju sojowego do produkcji ekologicznych paliw i stąd podwyżki. Drożeje też nasz rodzimy towar. Śrutę rzepakową z ubiegłorocznych zapasów można kupić dzisiaj po 800 złotych.
Tymczasem w kontraktach na wrzesień nowe nasiona kosztują około 640 złotych za tonę. To niewiele, ale wszystko przez coraz mniejszą opłacalność produkcji mięsnej i dużo mniejsze zapotrzebowanie na pasze – komentują handlowcy.
W porównaniu z ciągle rosnącymi cenami śruty sojowej i rzepakowej, dodatki paszowe pozostały na stabilnym poziomie. Otręby pszenne kosztują średnio 630 złotych za tonę, żytnie można kupić o 20 – 30 złotych taniej. Jednak do transakcji dochodzi sporadycznie, bo młyny już zdążyły sprzedać dużą część towaru, a firmy paszowe ograniczyły produkcję.