Niestabilny rynek walutowy i czekanie na kolejne prognozy zbiorów, sprawiają, że rynek pasz stał się wyjątkowo mało przewidywalny. Niby cena najpopularniejszej śruty sojowej zatrzymała się w okolicach 1260 złotych za tonę i wydaje się, że na razie nic się nie zmieni, to i tak przetwórcy odkładają zakupy w czasie na tak długo, jak tylko się da. Taki stan może potrwać dosyć długo, bo notowania śruty są uzależnione od rynku Brazylijskiego i pojawienia się pierwszych szacunków o zbiorach.
A na te przetwórcy muszą poczekać do przełomu lutego i marca. Cierpliwość może się tu okazać na wagę złota, bo oszczędności za każdą tonę mogą sięgać nawet 300. Zawsze też można posiłkować się śrutą rzepakową, której cena jest dość stabilna.
Hitem stycznia – pod względem i wzrostu cen i popularności – są otręby. Żytnie coraz trudniej kupić, a transakcyjne ceny pszennych sięgają blisko 700 złotych za tonę. Przetwórcom zaczyna się opłacać zastępowanie otrąb owsem. Popularność zyskuje też łubin – coraz większe partie tego surowca kupują Niemcy i Holendrzy, a ceny rosną.