Na giełdach towarowych poświąteczny marazm. Handel mięsem praktycznie nie istnieje. Dziś nowe cenniki poda Belgia i Holandia, maklerzy nie spodziewają się jednak żadnych zmian. A już na pewno nie w górę.
Teraz ceny są na atrakcyjnym poziomie, nie ma więc za bardzo z czego obniżać, a o chętnych i tak trudno. Np. kilogram łopatki można sprowadzić po 4,5 złotego, ale nikt się na to nie decyduje -przynajmniej na razie.
Ukraina kupowałaby każdą ilość mięsa, bo brak żywca na tamtejszym rynku odbija się wyjątkowo wysokimi cenami, ale zakaz eksportu skutecznie psuje szyki. Jedynie firmy przygraniczne próbują sprzedawać na wschód towar importowany, który ściągają do swoich chłodni.
Ale po doliczeniu ceł zaporowych, sięgających na niektóre towary nawet 80% rzecz staje się mało opłacalna. Na przykład półtusze wieprzowe musiałyby kosztować około 8 złotych za kilogram.
Mimo to Ukraińcy kupowali w ostatnich dniach reeksportowany surowiec. Głównie w postaci mrożonej. Były to przede wszystkim tłuszcze czy słonina. Z lepszych gatunków – łopatka i boczek.
MAKSYMALNE CENY SPRZEDAŻY NA UKRAINĘ
(reeksport) zł/kg
tłuszcze drobne 2,60
słonina 2,20 – 2,30
łopatka 5,0
boczek 6,0