Do niedawna ostoja spokoju-rynek wołowiny, staje się coraz bardziej zmienny. Tegoroczna wiosna przywitała hodowców spadkiem cen. I choć teraz w niektórych regonach kraju sytuacja zaczęła się już poprawiać, rolnicy którzy zrezygnowali z produkcji mleka i zajęli się hodowlą bydła mięsnego wciąż nie wiedzą, czy dobrze zrobili.
Przetwórcy przyznają, że ceny skupu żywca bywały lepsze, ale na więcej ich nie stać, bo handel nie zaakceptuje droższych ćwierci wołowych. Podaż zwierząt szczególnie młodych jest duża, dlatego, na szybką poprawę opłacalności się nie zanosi.
Ale i tak o zmianach na naszym rynku wołowym decydują przede wszystkim kontrakty zagraniczne. A te nie są korzystne. Szczególnie, że przy sporej podaży klienci stają się bardzo wybredni.
I tak za byki rolnicy dostają teraz najczęściej około 5 złotych, choć za sztuki najsłabiej umięśnione niewiele ponad 4. Jeszcze tańsze są jałówki i krowy.
W klasyfikacji poubojowej buhaje wyceniane są średnio na niecałe 9 złotych. Jeszcze w lutym stawki maksymalne przekraczały 10 złotych. Jałówki i krowy kosztują około 8 złotych.
BYDŁO zł/kg
ceny skupu wg mpc
byki 8,20 – 9,30
jałówki 7,80 - 8,50
krowy 6,80 – 8,30