Pogłowie bydła nie zmienia się tak szybko jak trzody, ale zmienia się jego struktura. Przy niskich cenach skupu mleka, spada liczebność krów mlecznych, za to gwarantujące opłacalność ceny żywca wołowego skłaniają rolników do zmiany profilu produkcji. Choć i w tym przypadku przed wahaniami cen nie da się uciec. Po wrześniowym spadku cen, teraz stabilizacja.
Ale rolnicy którzy mają dobry towar ze sprzedażą się nie śpieszą, bo prawdopodobnie na przełomie grudnia i stycznia znów stawki pójdą w górę. Podnoszenie cen po świętach to co roku sposób firm eksportowych na przyciągniecie rolników do punktów skupu.
Eksport nadal się opłaca, bo na tle innych państw unii europejskiej, nasze ceny wciąż są stosunkowo niskie. Teraz handlowcom sprzyja też kurs euro.
Dlatego za byki ras mięsnych mogą płacić do 6 złotych za kilogram, zwykłe kosztują nawet o złotówkę mniej. Równie duże rozbieżności w cenach krów i jałówek.