Obłęd, zamieszanie i duże kłopoty z zakupem świń, tak było już w sobotę i tak zapowiada się najbliższy tydzień. Część rolników wycofało się ze sprzedaży licząc na wyższe ceny. Zakłady gorączkowo poszukują, więc innych dostawców, co wiąże się również z innymi cenami.
W wielu rejonach kraju w punktach skupu za kilogram tuczników producenci dostają około 4,00 zł, ale są jeszcze miejsca gdzie firmy płacą 3,60. Jak przekonują w zakładach na razie przed podwyżkami uciec się nie da. Na horyzoncie nie widać wcale tak szumnie zapowiadanej przez ekspertów świńskiej górki. Nadwyżka żywca była odczuwalna jedynie po świętach, kiedy handel był wyjątkowo mizerny. Teraz produkcja mogłaby wrócić do normy, gdyby nie problemy z zakupem surowców.
Tak więc prawideł jakimi rządzi się rynek żywca wieprzowego ustalić nie sposób. Miało być spokojnie i stabilnie a nie jest. Ceny tuczników w klasie R dochodzą już do 5,00 zł. A na targowiskach ceny minimalne prosiąt prawie w całym kraju zbliżone. Najczęściej występująca cena to 240 zł za parę. Jedynie w mazowieckim jest ona o 40 zł niższa.