Hodowcy kóz i owiec nie będą mięli obowiązku zakładania zwierzętom chipów. Unia Europejska wycofała się z tego pomysłu na 2 lata. Lekarze weterynarii przypominają jednak, że obowiązek znakowania jest konieczny, a elektroniczne chipy są najbardziej skuteczne.
Zamiana zwykłego kolczyka na elektroniczny chip to dla hodowców kóz i owiec spory wydatek. Zwykłe kolczyki kosztują około 3 złotych, chipy są ponad dwukrotnie droższe. Na zbyt duże obciążenia finansowe narzekali również rolnicy z innych krajów Wspólnoty. W efekcie Bruksela postanowiła wycofać się z wprowadzonego od nowego roku nowego sposobu znakowania kóz i owiec.
W Sejmie niedługo rozpoczną się prace nad zmianą odpowiedniej ustawy. Lekarze weterynarii przypominają jednak, że bezpieczeństwo konsumentów musi kosztować. A chipy są najlepszą metodą kontroli zwierząt gospodarskich.
Obowiązek elektronicznego znakowanie kóz i owiec wejdzie w życie za dwa lata, ale ci, którzy chcą mogą zrezygnować z tradycyjnych kolczyków już teraz.