Każdy tydzień przybliżający nas do "dużych żniw” niesie ze sobą nowe prognozy i nowe rozwiązania problemów, które na pewno pojawią się w czasie tegorocznego, "unijnego” już skupu. Jak to zwykle bywa przy normalnych stosunkach handlowych, naprzeciw siebie staną producenci zbóż i podmioty skupujące.
Ci pierwsi nieco najeżeni, bo zaniepokojeni tu i ówdzie krążącymi pogłoskami, jakoby propozycje cenowe dla skupu pszenicy nie sięgały nawet 400 zł/t. Ci drudzy – wciąż niepewni, czy uda im się przekonać rolników, że warto sprzedać zboża jeszcze przed rozpoczęciem interwencyjnego skupu. Na szczęście wiele wskazuje na to, że barykady po obu stronach mogą stopniowo zamieniać się w normalne relacje handlowe.
Dobrze się stało, że ostatnio wśród rolników do głosu doszły, miast ugrupowań politycznych, nawołujących do blokowania dróg czy innych agresywnych form protestu przeciw cenom skupu, organizacje producenckie, które w znacznie rozsądniejszy, i jak się wydaje, skuteczniejszy sposób chcą pomóc w uzyskaniu zadawalających cen ziarna. Coraz bardziej aktywna na rynku zbóż staje się Krajowa Federacja Producentów Zbóż, która w nieco jaśniejszym świetle przedstawia przewidywaną sytuację na rynku zbóż po żniwach.