A_BIO_AGRO_950

Ministerstwo od nadprodukcji słów. Rolnicy mają nadmiar… problemów

9 października 2025
Ministerstwo od nadprodukcji słów. Rolnicy mają nadmiar… problemów

Nowe zaklęcie resortu rolnictwa: nadprodukcja

W dniu 6.10.2025 w gmachu Ministerstwa Rolnictwa odbyła się konferencja prasowa dotycząca „trudnej sytuacji na rynkach rolnych”.
Minister i jego urzędnicy z zapałem odmieniali przez wszystkie przypadki słowo nadprodukcja. Brzmiało poważnie, medialnie, a nawet naukowo. Problem w tym, że nie padła żadna liczba, żadna definicja i żaden dowód.

Słowo „nadprodukcja” stało się wygodną wymówką. Bo jeśli w kraju, który od lat jest eksporterem żywności, ktoś zaczyna mówić o nadprodukcji, to znaczy, że albo nie rozumie gospodarki, albo próbuje ukryć własną bezczynność.


Polska produkuje, świat kupuje — więc o co chodzi?

Polska od lat ma dodatni bilans handlowy w rolnictwie.
Produkujemy więcej, niż konsumujemy — i bardzo dobrze. To dowód na efektywność, wiedzę i ciężką pracę rolników. Nowe odmiany zbóż, warzyw, owoców dają lepsze plony niż 20 czy 30 lat temu – tak jak wszędzie na świecie. To nie „nadprodukcja”, to rozwój.

Ale w Warszawie ktoś postanowił, że sukces rolnika to… problem.
Zamiast pomóc sprzedać plony, resort woli wmawiać, że rolnicy produkują za dużo. Może w następnym komunikacie ministerstwo zaproponuje, żeby rolnicy siali mniej – wtedy kłopot sam się rozwiąże?


Nie nadprodukcja, tylko nadimport

Prawdziwy dramat polskiego rolnictwa nie wynika z tego, że Polacy za dużo uprawiają, tylko z tego, że państwo pozwala na zbyt wiele importu.
Ukraińskie zboże, południowoamerykańskie mięso, egzotyczne owoce – wszystko to bez cła, bez kontroli, bez żadnych ograniczeń zalewa rynek.
Rolnicy tracą, a rząd opowiada o „nadprodukcji”.
Nie, Panie Ministrze — to nie rolnik produkuje za dużo, to Wy nie potraficie sprzedać tego, co on wytworzył.


Ministerstwo dobrych rad

Na konferencji padł też kolejny klasyk: „rolnicy powinni inwestować w przechowalnie”.
Świetny pomysł — tylko że nie sztuką jest przechować plony, sztuką jest je sprzedać.
Tym bardziej, że mamy najdroższy prąd w Europie. Może urzędnicy powinni najpierw zapłacić rachunek za utrzymanie chłodni, zanim będą dawać dobre rady?


Rola resortu: szukać rynków, nie wymówek

Zadaniem Ministerstwa Rolnictwa nie jest organizowanie konferencji prasowych, lecz szukanie rynków zbytu, ułatwianie eksportu i ochrona krajowej produkcji.
Ale do tego potrzeba planu, odwagi i znajomości realiów. A tego w gmachu przy Wspólnej 30 od dawna brakuje.


Ministerstwo od nadprodukcji słów

Resort rolnictwa widzi „nadprodukcję” tam, gdzie widać jedynie nadmiar pracy rolnika i niedobór myślenia politycznego.
Bo w kraju, który eksportuje żywność, a rolnicy oddają plony za darmo, coś ewidentnie poszło nie tak.

Nie mamy nadprodukcji zbóż, mleka czy warzyw.
Mamy nadprodukcję słów, obietnic i usprawiedliwień.
I dopóki rząd będzie wolał rozmawiać sam ze sobą, zamiast z rolnikami, sytuacja na wsi będzie się tylko pogarszać.


PPR.pl — głos wsi, nie propagandy

Niech wreszcie ktoś w ministerstwie zapyta:

„Jak to możliwe, że w kraju eksportującym żywność, rolnik nie ma komu jej sprzedać?”

Póki co, odpowiedź brzmi:

Bo zamiast działać, władza woli gadać.

oprac, e-red, ppr.pl


POWIĄZANE

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) oraz Centrum Kontroli i Prewencji...

„Nie żądamy przywilejów. Domagamy się prawa do pracy, do rozwoju, do stabilności...

Wiosna to nie tylko czas na przygotowania do sezonu turystycznego, ale też dosko...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę