Do żniw pozostały już niewiele czasu, chyba więc już pora poruszyć "zbożowy" temat. Tym bardziej, że w ostatnim czasie głośno było o znikającym ziarnie. Nie będziemy go jednak "szukać", skupimy się przede wszystkim na cenach i systemie interwencji na tym rynku. Powiemy o tym, jakie mechanizmy działają w sektorze zbożowym w Unii Europejskiej i co czeka nas - na tym strategicznym rynku - po przystąpieniu Polski do Wspólnoty.
Jak oceniają eksperci – z finansowego wsparcia Brukseli w największym
stopniu korzystają producenci zbóż. Obejmują ich nie tylko dopłaty bezpośrednie,
ceny interwencyjne, ale także premie za odłogowanie ziemi. Zboża, rośliny
oleiste i wysokobiałkowe mają znaczący udział w wydatkach budżetowych
Piętnastki – przeznacza się na nie prawie 40% całego budżetu rolnego
Wspólnoty. W Unii Europejskiej produkuje się rocznie ponad 200 mln ton zbóż. 85%
tej produkcji przeznacza się na rynek wewnętrzny, z tego połowa wykorzystywana
jest na pasze.
Interwencja na rynku zbóż w Unii rozpoczyna
się i kończy co roku w tych samych terminach, są one zależne od położenia
geograficznego danego kraju. Minimalna partia towaru objętego interwencją wynosi
80 ton. Należy przyznać, że w Unii Europejskiej funkcjonuje lepszy dla rolników
system dopłat do produkcji zbóż niż w Polsce, bo tam dopłaca się farmerom bez
względu na to, czy zboże wykorzystuje się do celów konsumpcyjnych, czy nie. Co
prawda od przyszłego roku w krajach Wspólnoty planuje się 5-procentową obniżkę
cen minimalnych zbóż, ale za to zwiększone zostaną dopłaty bezpośrednie do
uprawy. Także od przyszłego roku z systemu interwencji ma zostać wyłączone żyto.
Oprócz dopłat bezpośrednich i cen interwencyjnych rynek zbóż
Piętnastki – a co za tym idzie jego producentów – chronią też opłaty
celne, a import z krajów trzecich podlega obowiązkowi
licencjonowania