Od czerwca br., w związku z wykryciem w kilku partiach śladowej obecności ziaren genetycznie modyfikowanej kukurydzy, na całym obszarze Unii Europejskiej wprowadzono zakaz importu z USA śruty sojowej. Zaniepokojone ta sytuacją takie organizacje jak: Izba Zbożowo-Paszowa, Polskie Stowarzyszenie Producentów Oleju oraz Polski Związek Producentów Pasz zwróciły się przed tygodniem (12 sierpnia br.) do ministra rolnictwa - Marka Sawickiego z apelem o pilne zajęcie się sprawą.
Dlaczego? Bowiem finansowy skutek braku dostaw amerykańskiej soi do marca przyszłego roku może oznaczać straty w obrotach na szczeblu ogólnoeuropejskim rzędu 3,5-5 mld euro! Zakłócenie dostaw soli i śruty sojowej dotknie wszystkie kraje unijne, włącznie z Polską.
Unia jest strukturalnie uzależniona do rynku światowego jeśli chodzi o dostawy białka - ponad 75% unijnego popytu na białko do pasz zaspokajane było importowanymi nasionami oleistymi bądź śrutami poekstrakcyjnymi. Żaden z krajów członkowskich nie jest samowystarczalny w białku. Przykładowo Polska musiała sprowadzić blisko 2 mln ton śruty sojowej i ponad 100 tys. ton śruty słonecznikowej z krajów trzecich. Unia kupuje soje i śrutę sojową przede wszystkim w USA, Kanadzie, Brazylii, Argentynie i innych krajach Ameryki Południowej, gdzie uprawy tej rośliny (soi) a także kukurydzy są zdominowane przez odmiany genetycznie zmodyfikowane.
Zależność od rynku światowego naraża unijny, w tym także polski przemysł żwynościowo-paszowy na ryzykowne przerwy w dostawach. Jest to i będzie szczególnie widoczne w roku bieżącym, bowiem w przeciwieństwie do lat poprzednich podaż soi z Ameryki Południowej wskutek ubiegłorocznej suszy zmniejszy się o 19 mln ton. Na rynku globalnym nie ma zamiennika soi jako źródła białka. Dlatego, między połową września bieżącego roku a następnymi zbiorami w Ameryce Południowej zaczynającymi się w marcu 2010 roku, przemysł unijny będzie musiał sprowadzić około 6-7,5 mln ton soi z Ameryki Północnej. Stąd gorący apel do ministra, bo znalezienie śladowych ilości kukurydzy genetycznie zmodyfikowanej w kilku partiach importowanej soi może zablokować całość dostaw śruty sojowej. Uruchomienie, nawet interwencyjne, importu pszenicy konsumpcyjnej, sorgo, jęczmienia, ryżu itp. może być z natury rzeczy podobnie narażone na przypadkowa obecność nieautoryzowanych jeszcze w Unii Europejskiej odmian genetycznie zmodyfikowanych.
Wspomniane na wstępie organizacje gotowe są wziąć udział w ewentualnych dyskusjach nad możliwościami doprowadzenia do jak najszybszego rozwiązania tego krytycznego problemu i rozważenia niezbędnych kroków, które powinny być podjęte zarówno na szczeblu krajowym jak i unijnym. Występując z apelem do ministra organizacje miały na uwadze przede wszystkim najbliższe posiedzenie rady ministrów rolnictwa krajów członkowskich Unii Europejskiej zaplanowane na 7 września br.