MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Zanim trafi do sąsieka

26 sierpnia 2004

Dla kogoś spoza rolnictwa zboże na pryzmie nie różni się specjalnie od innych materiałów sypkich używanych jako pasza. Powinniśmy jednak wiedzieć, choćby z lekcji biologii, że w każdym ziarnku jest zarodek, a więc zadatek nowego życia.

W sprzyjających warunkach ziarno kiełkuje, pojawia się roślinka zużywająca nagromadzone substancje zapasowe. Rolnikowi nie trzeba tłumaczyć, że zboże, które zebrał kombajnem z pola, nadal oddycha i w ogóle zachowuje się jak żywa istota. Gdyby było inaczej, musielibyśmy zapomnieć o siewach itd.

O nasiona przeznaczone do reprodukcji dbamy szczególnie, ale to nie znaczy, że można bagatelizować jakość ziarna stanowiącego surowiec dla młynów, kaszarni, mieszalni pasz. Ich wymagania są również bardzo wysokie. Zboże, z którym się niewłaściwie obchodzimy, jest mało przydatne i tu, i tam. Obecnie żniwa prowadzone są głównie przy użyciu kombajnów. Nawet gdy pogoda sprzyja, ziarno opuszczające młocarnię zawsze jest wilgotniejsze od tego, które dawniej wygrzewało się w snopach pozostawionych na rżysku oraz w stodołach. Dodatkowo wilgoć tę podtrzymują kępki traw i innego zielska, jakie zagarniamy hederem.

Musimy więc ziarno sypiące się z rękawa kombajnu najpierw porządnie doczyścić. Nie jest to bardzo kosztowny zabieg, a pozwala niejako „z marszu” obniżyć wilgotność zboża średnio o 3 pkt proc. Do przechowania zboże należy odpowiednio przygotować: oczyścić, wysuszyć i schłodzić. Są dwa najważniejsze parametry, na które powinniśmy zwrócić szczególną uwagę. Jeden to wspomniana już wilgotność ziarna, a drugi jego temperatura. Nie wolno dopuścić, by przekroczone zostały krytyczne ich wartości, a za takie się uważa 15 proc. wilgotności i 15 stopni Celsjusza. Wtedy bowiem nasilają się gwałtownie niekorzystne procesy. Najlepiej jest schłodzić zboże do temperatury około 10 stopni C, obniżając równocześnie jego wilgotność.

Fachowcy ostrzegają m.in. przed samonagrzewaniem się zboża. Oddychając wydziela ono dwutlenek węgla. Jeśli gaz ten wypełni wszystkie wolne przestrzenie w pryzmie i odetnie dopływ powietrza, robi się w środku gorąco. Sąsiednie warstwy ziarna działają, niestety, izolująco. Gdy brakuje tlenu zawartego w powietrzu, może on być uwalniany ze związków chemicznych będących w ziarnie. Ale wtedy odbywa się to kosztem substancji zapasowych, które się zużywają i ziarno jako surowiec dla przetwórstwa oraz pasza traci na wartości.

Szkody możemy ponieść nie tylko w okresie jesiennego przechowywania, kiedy ziarno jest stosunkowo świeże, czasem jeszcze zbyt wilgotne albo pomieszane z ziarnem suchym. Także na wiosnę, przy raptownym ociepleniu, występują duże różnice temperatur między chłodnym wnętrzem a górnymi warstwami zboża w komorze. Dlatego zaleca się częste kontrolowanie temperatury składowanego ziarna i w razie potrzeby jego przewietrzanie.

Używanie do tego celu laskowego termometru w oprawce i mierzenie temperatury przez 10–15 minut za każdym razem byłoby bardzo kłopotliwe. Przemysł oferuje komory i silosy do przechowywania ziarna zaopatrzone w czujniki i urządzenia do automatycznej regulacji temperatury, wilgotności powietrza itp. Jest również w sprzedaży bardzo wydajny sprzęt do czyszczenia i w ogóle pożniwnej obróbki ziarna.

Część rolników zniechęcona w br. niskimi cenami rynkowymi zboża z nowych zbiorów decyduje się przechować je dłużej. Niektórzy mają zamiar spieniężyć ziarno po 1 listopada, kiedy rozpocznie się skup interwencyjny. Jeśli ceny oferowane producentom będą niższe od przyjętej na ten sezon ceny interwencyjnej w Unii Europejskiej, która wynosi 101,31 euro za tonę. Interwencją zostaną objęte trzy gatunki zbóż: pszenica, jęczmień i kukurydza. Minimalna dostawa, jakiej się wymaga, to 80 ton.

Ponieważ ziarno z takiego skupu będzie przeznaczone na unijne rezerwy, musi spełniać wysokie wymagania. Gdy rolnik złoży ofertę sprzedaży, zostanie dokonana wstępna ocena podstawowych parametrów jego zboża. Od tego będzie zależała decyzja, czy w ogóle dojdzie do transakcji. Za niższą od 14,5 proc. wilgotność ziarna sprzedający otrzyma dopłatę. Maksymalnie uzyskać może 3,5 euro od tony, przy wilgotności 10 proc. Za inne parametry nie ma dopłat, mogą być natomiast potrącenia od ceny bazowej. Łączna kwota owych potrąceń może wynieść nawet 15 euro, co oznacza, że za tonę zboża sprzedający uzyska nie 101,31 euro, lecz 85,31 euro. Jak to przeliczymy po kursie 4,5 zł euro, wyjdzie nam, że producent zboża może stracić ok. 60 zł na tonie.

Dlatego warto zadbać o dobrą jakość przechowywanego ziarna. Jeżeli gęstość jego niższa jest od normatywnej (76 kg w hektolitrze), już dokonuje się potrącenia, maksymalnie 1,5 euro na tonie. W UE nie stosuje się podziału zanieczyszczeń na użyteczne i nieużyteczne. Ich rozróżnienie jest bardziej precyzyjne. Mówi się o całej grupie zanieczyszczeń. Od każdego ich rodzaju, np. ziarna pęknięte i połamane, są odpowiednie potrącenia. Kalkuluje się więc starannie posegregować ziarno. To pośledniejsze zostawić w gospodarstwie na paszę, a sprzedać najlepsze.


POWIĄZANE

Analitycy Conab spodziewają się, że całkowite zbiory plonów w Brazylii w sezonie...

Post szacuje, że produkcja jabłek, gruszek i winogron stołowych w Chinach wzrośn...

Trwają żniwa kukurydziane. W regionach, w których rozpoczęły się najwcześniej, r...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę