Niespodziewanie wzrósł popyt na materiał siewny na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku. Punkty sprzedaży ledwie nadążają ze sprzedażą.
W niektórych miejscach brakuje zwłaszcza pszenicy jarej. Producenci materiału siewnego zostali przed rokiem z dużą ilością towaru, ponieważ popyt był mały. Ziarno zostało wtedy sprzedane na cele konsumpcyjne. Teraz okazuje się, że nasion może zabraknąć.
Na Opolszczyźnie rolnicy sieją najwięcej nie badanych odmian zbóż pochodzących z zagranicy. Nie są one one odporne na mrozy i ostatnia zima to udowodniła: wiele hektarów pszenicy i ponad połowa plantacji rzepaku wymarzła. Według ostatnich danych wymarzło od 50 do 90% rzepaku. Największe straty w tej uprawie odnotowano w powiatach brzeskim i głubczyckim. Brak śniegu i niskie temperatury spowodowały, że wymarzły całe plantacje.
Specjaliści z Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie badali kilkanaście odmian rzepaku, w tym 10 zarejestrowanych w kraju. Największe straty są na tych polach, które zostały obsiane ziarnem sprowadzonym z zagranicy. Tak dużych strat na polach nie było od pięciu lat.
Na miejsce wymarzniętych upraw chłopi sieją najczęściej pszenicę jarą lub kukurydzę. Bardzo duży popyt jest również na niektóre odmiany jęczmienia browarnego, którego w ostatnich latach na Opolszczyźnie nikt nie siał.