Małopolscy rolnicy stoją przed punktami skupu
Z 11 małopolskich firm, które wygrały przetargi na skup zboża dla ARR, na razie rozpoczęło działalność tylko osiem. Dwie kolejne planują rozpoczęcie skupu od 20 sierpnia i od 1 września, jedna zaś ma problemy z uzyskaniem kredytu. W mniejszych punktach, które skupią od 500 do 2000 ton ziarna, np. w Proszowicach specjalnego tłoku nie ma, ale tam często pojawiają się drobni rolnicy oferujący zboże nie spełniające wymaganych przez Agencję parametrów. Jak co roku największą firmą skupującą zboże w tym regionie są Polskie Zakłady Zbożowe "PZZ" w Krakowie i tam właśnie ustawiają się najdłuższe kolejki z transportami ziarna. Niemniej są to kolejki "zaledwie" jednodniowe, gdyż po 7-8 godzinach stania każdy rolnik odjeżdża z pustą przyczepą. PZZ zamierza skupić 20 tys. ton pszenicy, czyli większość z przyznanego Małopolsce limitu 34,5 tys. ton. Limit na żyto wynosi w tym roku 1050 ton. Sierpniowe możliwości skupu, czyli 6 tys. ton pszenicy zostały w PZZ już w pełni wykorzystane, ale skup nie zostanie przerwany. Istnieje bowiem możliwość przesunięcia "przydziału". Jadwiga Nowakowska, dyrektor Wydziału Środowiska i Rolnictwa Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego podkreśla, że tegoroczny limit jest znacznie większy niż w latach poprzednich, kiedy to w zupełności wystarczało 26-27 tys. ton pszenicy. Urodzaj, wcześniejsze żniwa i dramatyczny brak pieniędzy na wsi, spowodowały jednak tłok przed elewatorami. Rolników trudno jest namówić na przetrzymanie zboża w gospodarstwie, nawet za cenę dopłat, bo nie mają odpowiednich pomieszczeń ani też czasu, aby szuflować przechowywane ziarno.