Jeżeli w najbliższej przyszłości coś rolnikom będzie opłacało się produkować to na pewno będzie to rzepak. Jego ceny już teraz osiągnęły bardzo wysoki poziom, a po wejściu do Unii Europejskiej wzrosną jeszcze bardziej.
Tegoroczne ceny skupu rzepaku przekroczyły 1000 zł za tonę. To efekt
wyjątkowo złej pogody, która spowodowała, że zbiory będą mniejsze nawet o 1/3.
Brak towaru na rynku wywindował jego cenę. Tymczasem już w przyszłym roku, gdy
będziemy już w Unii Europejskiej producenci rzepaku oprócz wysokiej
1000-złotowej ceny skupu mogą dodatkowo liczyć na unijne dopłaty bezpośrednie. W
efekcie może dojść do sytuacji, w której rzepak zacznie wypierać pszenice i
żyto. Ceny tych zbóż po wejściu do Unii spadną.
Co więcej nic
nie wskazuje na to, aby ta sytuacja zmieniła się. Zapotrzebowanie na polski
rzepak będzie, bowiem rosnąć. Głównie za sprawą biopaliw. Takiego stabilnego
zaplecza surowcowego nie mają niemieccy właściciele fabryk, produkujących
rzepakowe biopaliwa. Niemcy już teraz poszukują nasion rzepaku w całej Europie,
gdyż ich krajowego surowca jest zbyt mało. W efekcie agrorafinerie stoją nie
wykorzystane. Gdyby Polska w najbliższych latach znacznie zwiększyła uprawę
rzepaku zagraniczne rynku zbytu stoją otworem.