Trwa rozgrywka o ceny skupu między cukrowniami, a plantatorami buraków. Rolnicy grożą brakiem surowca, koncerny cukrowe odpowiadają, że nie ma takiej obawy.
Jak na razie obie strony zgadzają się tylko w jednym buraki muszą kosztować więcej niż wynosi unijna cena minimalna. Ale to ile trzeba dorzucić ponad unijne minima jest już przedmiotem ostrego sporu.
Plantatorzy grożą, że jeżeli koncerny nie spełnią ich żądań, będą miały problem z zakontraktowaniem odpowiedniej ilości surowca. A w efekcie wyprodukują mniej cukru niż pozwala na to limit narodowy.
Kazimierz Kobza – KZPBC: plantatorzy zbyt dużo pieniędzy wkładają w uprawę buraka cukrowego, bo około 5 – 6 tysięcy złotych na hektar i musza mieć gwarancję zwrotu tych pieniędzy. W tej chwili to, co proponują producenci cukru, takich gwarancji plantatorzy nie mają. Stąd między innymi zerwaliśmy to porozumienie.
Może i zerwaliście, ale i tak obowiązuje ono do końca września – odpowiada Związek Producentów Cukru. Koncerny lekceważą zagrożenie braku surowca. Twierdzą, że z kontraktacją nie będzie problemu, a niektóre spółki już ją kończą.
Marcin Mucha - Związek Producentów Cukru: my nie przewidujemy większych problemów z kontraktacją na ten rok, myślę, że ona tu przebiegnie bez większych kłopotów. No, ale na chwilę obecną trudno mu powiedzieć, czy wszyscy producenci kontraktację wypełnią, no, bo jest za wcześnie na to.
Zeszły rok był dla plantatorów i producentów cukru przełomowy. Wymuszone przez Komisję Europejską cięcia w limitach produkcji spowodowały, że polska kwota nie zaspokaja krajowych potrzeb i niezbędny jest import.
W wyniku reformy unijnego rynku cukru koncerny poniosły spore straty. W tym roku może być już tylko lepiej.
8215021
1