Susza spowodowała, że rolnicy zaczęli kosić łąki biebrzańskie. Gospodarze mają siano dla bydła, zaś ptaki błotne idealne warunki do gniazdowania.
Koszenie łąk biebrzańskich jest koniecznością. Jeszcze 30 lat temu sianokosy na Biebrzy były normalnością. Teraz to zanikło. To lato, wyjątkowo suche powoduje, że rolnicy jadą nawet 20 km na bagienne łąki, by zebrać z nich siano. Dyrektor BPN, Adam Sieńko jest bardzo z tego zadowolony. Helena Chwalińska, leśniczy obwodu ochronnego Ciszewo dodaje, że dzięki zżynce traw tworzą się potem idealne warunki dla cietrzewia. I zmniejszyło się zagrożenie pożarowe. Pomiędzy rzeką Jegrznią i Ełk, w gminie Rajgród i Goniądz wykoszono już ponad 500 tys. ha podmokłych zazwyczaj łąk. To drugie takie wielkie koszenie od 2000 roku, kiedy też narzekano na uciążliwości spowodowane małymi opadami.
Rolnicy muszą jednak płacić za wykaszanie łąk należących do Skarbu Państwa, chociaż, jak zaznacza dyrektor BPN, są to sumy symboliczne - 10 zł za hektar.