W wymianie materiału siewnego jesteśmy na szarym końcu. Nasi rolnicy co roku wymieniają tylko 7% zbóż, podczas gdy pozostałe kraje Unii od 60 do 80% !
Ta sytuacja może się szybko zmienić, ponieważ coraz więcej firm skupujących, jako warunek przyszłorocznej kontraktacji, żąda od rolników kupna kwalifikowanego materiału siewnego. Fachowcy biją na alarm; jeśli chodzi o postęp biologiczny, nasze rolnictwo ma dużo do nadrobienia.
Na pogorszenie sytuacji może wpłynąć też likwidacja dotacji do materiału siewnego. W zeszłym roku było to 10 zł do kwintala nasion zbóż. "W naszych umowach kontraktacyjnych zobowiązujemy producenta rolnego żeby bezwzględnie przestrzegał jednej zasady - musi obsiać plantację kwalifikowanym materiałem siewnym." - mówi Edmund Kowalski, prezes PZZ Kruszwica
Firm mających takie wymagania szybko przybywa. Największym problemem dla rolników są jednak ceny materiału siewnego, które już zaczęły rosnąć. W związku z tym przedstawiciele Izby Nasiennej postulują aby np. zróżnicować dopłaty dla rolników stosujących i nie stosujących postępu biologicznego.