Na razie dostawy zbóż do punktów skupu są niewielkie. Do firm skupujących z dopłatami trafiło około 160 tys. ton pszenicy. Jakość ziarna nie jest zła, ale wszystko zależy od regionu. Tam gdzie rolnicy najbardziej odczuli skutki suszy głównym problemem są drobne ziarna.
Tak jest na przykład w południowo wschodniej części kraju. Na północy jest
lepiej, ale w rejonach gdzie ostatnio padało np. w woj. kujawsko–pomorskim zboże
jest wilgotne. A za to stosowane są już potrącenia.
Teraz
potrzebne jest słonce i wiatr i wilgotność wróci do normy – mówią
właściciele elewatorów. Niestety niskich plonów nic już nie zmieni. Przed
elewatorami na Zamojszczyźnie już stoją kolejki, ale nie wszędzie rolnicy tak
spieszą się ze sprzedaż zboża. W tym roku najlepszym interesem może okazać się
przechowywanie ziarna w swoich magazynach. Za przetrzymanie minimum 100 ton
zboża do końca października rolnik dostanie nie tylko dopłatę, ale będzie je
mógł sprzedać po dobrej cenie.
Najwięcej pszenicy, prawie 60
tysięcy ton skupiono do tej pory w woj. dolnośląskim. Najmniej zaledwie 11 ton
na Podkarpaciu. Tylko w woj. świętokrzyskim kwintal pszenicy można kupić za 40
zł. W innych rejonach jest znacznie drożej. Na południu kraju cena przekracza 60
zł za kwintal.