Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Plantatorzy nie zgadzają się z decyzją sądu

4 lutego 2003

Sąd okręgowy w Warszawie nakazał skarbowi państwa wydanie większości akcji Śląskiej Spółki Cukrowej koncernowi Saint Louis Sucre SA. Decyzji przeciwni są plantatorzy buraków cukrowych związani ze śląską spółką.

Jeśli piątkowe orzeczenie warszawskiego sądu się uprawomocni, to dojdzie do skutku umowa prywatyzacyjna, na mocy której 16 cukrowni należących do ŚSC w Łosiowie ( w tym cztery na Opolszczyźnie: Cerekiew, Baborów, Wróblin i Otmuchów) zostanie sprzedanych Francuzom.

Przeciwko umowie występowali plantatorzy, którzy opowiadali się za włączeniem Śląskiej Spółki Cukrowej do narodowego koncernu Polski Cukier. Za sprzedażą byli pracownicy cukrowni, którzy w pakiecie wynegocjowanym z Francuzami uzyskali między innymi gwarancję, że w ciągu dwóch lat w cukrowniach nie będzie zwolnień, a pracownicy zakładów likwidowanych znajdą pracę w pozostałych cukrowniach. Francuzi mieli zainwestować niemal miliard złotych.

Ja nie chcę komentować decyzji sądu – zastrzegł Adam Sebzda, prezes ŚSC – Nasze zakłady są w różnej sytuacji finansowej: niektóre w bardzo dobrej, niektóre w złej inne wręcz na progu upadłości. Wcześniej jednak władze spółki podkreślały, że kapitał jest potrzebny spółce jak tlen, chociażby do modernizacji zakładów. Prywatyzacja daje na to szansę, wejście w skład Polskiego Cukru – nie.

Nikt nam w worku pieniędzy nie przyniesie, ale po przejęciu pakietu akcji przez Francuzów cukrownie zaczną normalnie funkcjonować – twierdzi Zygmunt Auguścik, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w ŚSC. Teraz jest kilkunastu szefów cukrowni i tyle samo decyzji. Żeby śmiało wejść do Unii Europejskiej, trzeba mieć nowoczesne zakłady. Potrzebne są więc inwestycje. Na to pieniądze mogą pochodzić z tylko z prywatyzacji, a nie z wejścia do Polskiego Cukru. Jak tylko wyrok się uprawomocni, to siądziemy z inwestorem do renegocjacji pakietu pracowniczego, który się zestarzał. 

Chcę się spotkać z ministrem skarbu państwa, żeby spytać, co z pakietem plantatorskim – mówi z kolei Bogdan Zioła przewodniczący Związku Plantatorów Buraka Cukrowego przy Cukrowni Otmuchów i szef zespołu negocjacyjnego do spraw prywatyzacji ŚSC, a także wiceprezes Izby Rolniczej w Opolu. Bo formalnie takiego pakietu nie ma. W tym tygodniu ma być zarejestrowane zrzeszenie związków plantatorskich przy ŚSC. Zastanowimy się co dalej zrobić i nie wykluczamy strajku.

Zdaniem Zioły taki finał prywatyzacji to wina resortu skarbu, który nie dopilnował, by w umowie prywatyzacyjnej zawarto pakiet plantatorski wynegocjowany przez rolników. Dołączono do niej pakiet skonstruowany w resorcie. W Polsce już kilka cukrowni jest w rękach zagranicznych i rolnicy mają kłopoty, bo na przykład obciąża się ich kosztami dowozu surowca. Dotychczas było tak, że dowóz buraków do cukrowni obciążał zakłady. Zioła dodaje, że już w trakcie prywatyzacji śląskiej spółki niemal sto procent akcji koncernu francuskiego wykupił niemiecki potentat Sudzucker. W efekcie niejako tylnymi drzwiami Niemcy przejmują nasze cukrownie. Tylko, że w Niemczech właścicielami większości akcji akcji koncernów są tamtejsi rolnicy. Polscy rolnicy nie mają w rękach ani jednego zakładu przetwórczego. Będziemy tylko dostarczycielami surowca – mówi Zioła.

Niemal dwa lata jedno z pomieszczeń ŚSC okupował komitet protestacyjny rolników, na którego czele stał Grzegorz Górniak. Minister skarbu ma 7 dni na odwołanie się od decyzji sądu – mówi Górniak. Będziemy się od niego domagać, by takie odwołanie złożył. Nie wiem dlaczego sąd wydal taki wyrok, nie podając szczegółowego uzasadnienia. Śląska Spółka musi wejść do Polskiego Cukru. We wtorek organizujemy wielką manifestację przeciwko prywatyzacji we Wrocławiu. Jeśli minister skutecznie nie wystąpi do sądu o zmianę wyroku – zablokujemy cukrownie. 

Jego zdaniem Francuzi zrobili świetny interes kupując akcje ŚSC za 245 milionów złotych, podczas, gdy w magazynach wszystkich zakładów spółki leży 350 tysięcy ton cukru. Licząc go po minimalnej cenie, czyli 1,80 zł za kilogram Francuzi przejmą sam towar wart więcej niż wynosi ich oferta. Jest jeszcze inny aspekt tej sprawy. Polski Cukier bez ŚSC nie utrzyma się na rynku, bo ma limit produkcji cukru na 450 tysięcy ton, a sama spółka na 270 tysięcy. Polski koncern w takim układzie nie wytrzyma konkurencji.

W poniedziałek zebrał się w Łosiowie komitet protestacyjny rolników z województw dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego. Mamy krach na rynku rolnym: rolnicy sprzedają poniżej kosztów produkcji mięso i zboże – mówi Zuzanna Smereka z Izby Rolniczej we Wrocławiu. Buraki cukrowe są jedyną gałęzią produkcji rolnej przynoszącą jakieś dochody. Dlatego nie możemy odpuścić naszych cukrowni. To dla nas być albo nie być. 


POWIĄZANE

Analitycy Conab spodziewają się, że całkowite zbiory plonów w Brazylii w sezonie...

Post szacuje, że produkcja jabłek, gruszek i winogron stołowych w Chinach wzrośn...

Trwają żniwa kukurydziane. W regionach, w których rozpoczęły się najwcześniej, r...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę