Oferowane do skupu interwencyjnego ziarno odpowiada unijnym parametrom i tylko w sporadycznych przypadkach oferta zostaje odrzucona z powodów jakościowych - poinformował w poniedziałek PAP Eugeniusz Grabowski z Agencji Rynku Rolnego (ARR).
Grabowski wyjaśnił, że przedsiębiorcy, którzy decydują się na sprzedaż zboża do ARR, znają wymogi unijne i oferują dobre ziarno.
W ramach skupu interwencyjnego Agencja skupuje pszenicę, jęczmień i kukurydzę, płacąc po 101,31 euro za tonę (w listopadzie) i powiększając tę cenę o 0,46 euro miesięcznie. Skup trwa do końca maja, a dostawy mogą być realizowane do końca lipca.
Grabowski przypomniał, że minimalna partia dostarczana do autoryzowanych magazynów wynosi 80 ton i musi być jednolita jakościowo, jednorodna dla całej partii zboża dostarczanego w ramach jednej oferty.
Dyrektor zauważył, że skup interwencyjny jest pewną koniecznością, a zboże można także sprzedawać na rynku. Dodał, że w świetle rozdrobnienia polskiego rolnictwa, drobnym rolnikom ciężko jest zgromadzić nawet minimalną partię ziarna do skupu w ramach unijnej interwencji.
Zdaniem prezesa Izby Paszowo-Zbożowej Bohdana Judzińskiego, jakość zbóż konsumpcyjnych ze zbiorów 2004 roku jest nieco gorsza niż w poprzednim roku, niemniej jest to jakość zbliżona do średniej z czterech ostatnich lat.
"W tym roku zboża mają mniej białka, które w zbożach paszowych ma bardzo ważne znaczenie, zwłaszcza w przypadku pszenicy konsumpcyjnej, gdzie chodzi o specyficzne białko, czyli o gluten" - powiedział.
Judziński twierdzi, że jeżeli będzie tendencja do wzrostu cen, to w pierwszej kolejności będzie to dotyczyło pszenicy o najwyższych parametrach jakościowych.
W opinii prezesa, powodem dosyć słabego skupu zbóż w ramach interwencji nie jest zła jakość ziarna, ale wysoki kurs złotego wobec euro.
W Polsce w ramach interwencyjnego skupu przedsiębiorcy zaoferowali do połowy lutego tego roku 256 tys. ton zbóż. Według szacunków, do końca okresu skupowego, tj. do końca maja ARR może skupić 400-500 tys. ton zbóż.