Załoga Cukrowni "Przeworsk" chce utworzyć spółkę pracowniczą, która przejęłaby przeznaczony do likwidacji zakład z możliwością produkcji cukru.
W zagrożonej likwidacją Cukrowni "Przeworsk" na Podkarpaciu rozpoczęły się negocjacje przedstawicieli związków zawodowych i dyrekcji zakładu. Spór zbiorowy pomiędzy załogą a właścicielem - niemieckim koncernem Suedzucker - dotyczy utrzymania miejsc pracy na dotychczasowym poziomie, podwyżki płac oraz przeprowadzenia co najmniej jeszcze jednej kampanii buraczanej w latach 2004-2005.
Cukrownia "Przeworsk" to jeden z najstarszych zakładów na Podkarpaciu, a zarazem jeden z największych pracodawców w powiecie przeworskim, zatrudniający obecnie 212 osób. W 2002 r. cukrownię postawiono w stan upadłości, a następnie sprzedano za niewiele ponad 21 mln zł niemieckiemu koncernowi Suedzucker. Wkrótce po przejęciu zakładu nowy właściciel, mimo wcześniejszych zapowiedzi przeprowadzenia jeszcze co najmniej trzech kampanii cukrowniczych, zdecydował o zaprzestaniu produkcji w Przeworsku. Ubiegłoroczna kampania buraczana byłaby więc ostatnią w ponadstuletniej historii tej firmy, zaś przyznany na br. limit produkcji cukru właściciel zdecydował się przenieść do Małopolskiej Spółki Cukrowej. Jeszcze pod koniec lutego br. Niemcy informowali o planach zwolnienia całej załogi z Przeworska. Natomiast podczas piątkowej, pierwszej tury negocjacji ze związkami zawodowymi dyrekcja cukrowni przedstawiła plan redukcji 150 etatów i zachowanie zaledwie ok. 62 stanowisk niezbędnych podczas bieżącej produkcji. Trzymiesięczne wypowiedzenia miałyby zostać wręczone na koniec marca br. z możliwością skrócenia tego okresu do miesiąca. Z decyzją pracodawcy nie zgadzają się związki zawodowe działające w Cukrowni "Przeworsk", które przedstawiły własne alternatywne rozwiązania. Związkowcy chcą m.in., by zwalniana grupa pracowników otrzymała jednorazową rekompensatę pieniężną w wysokości 5 tys. zł, a ponadto stanowczo domagają się przeprowadzenia w br. jeszcze jednej kampanii buraczanej. Większość załogi jest również zdecydowana utworzyć spółkę pracowniczą, która przejęłaby przeznaczony do likwidacji zakład z możliwością produkcji cukru. Zdaniem przewodniczącego Zarządu Regionu Ziemia Przemyska NSZZ "Solidarność" Andrzeja Buczka, to jedyna szansa na uratowanie załogi przed zwolnieniami i kontynuację produkcji w Przeworsku.
- Powołanie spółki pracowniczej nie jest łatwym przedsięwzięciem, wymaga bowiem spełnienia wielu formalnych wymogów i zebrania odpowiedniego kapitału, który umożliwiłby odkupienie akcji cukrowni przez załogę. Powodzenie inicjatywy uzależnione jest także od przyznania, dla nowo tworzonej spółki pracowniczej, limitu na produkcję cukru w wysokości 30 tys. t rocznie, o który zwróciliśmy się do ministra rolnictwa. Od tej decyzji uzależniamy rejestrację spółki - wyjaśnia Buczek.
Dyrekcja "Przeworska" nie chce komentować zaistniałej sytuacji. Dyrektor Wojciech Kmiotek stwierdził, że nie jest upoważniony do udzielania jakichkolwiek wypowiedzi.
Utrzymanie produkcji w Cukrowni "Przeworsk" to także szansa dla ponad 2 tys. plantatorów, którzy mimo zapewnień obecnego właściciela cukrowni, co do zbytu surowca, wciąż nie są pewni swojej przyszłości. W przypadku pozytywnej decyzji ministra rolnictwa i rozwoju wsi kolejnym ważnym krokiem w celu przejęcia zakładu przez załogę będzie zgromadzenie środków na wykupienie budynków oraz linii technologicznych do produkcji cukru. Rozmowy będą kontynuowane.