Łapy to jeden z czterech wybudowanych w Polsce po wojnie zakładów produkujących cukier. W tym roku cukrownia przejęła limity produkcji i kontrakty z plantatorami zamkniętej przed rozpoczęciem tegorocznej kampanii, cukrowni z Sokołowa Podlaskiego.
Kilkunastu pracowników Sokołowa przeszło do Łap, reszta otrzymała odprawy. "Przy zwiększonej ilości przerabianych buraków cukrownia Łapy na pewno będzie bardziej efektywnie produkowała cukier, koszty stałe, które wiążą się z produkcją cukru rozłożą się jednostkowo na większą ilość wyprodukowanego cukru, co spowoduje, że te koszty spadną" - uważa dyrektor Cukrowni Łapy Jarosław Poniatowicz.
Cukrownia kupi w tym roku 400 tys. ton buraków, z tego ponad 130 tys. ton od plantatorów zamkniętego Sokołowa. Dzięki temu będzie mogła wyprodukować około 60 tys. ton cukru. Uruchomiono 12 punktów skupu. Buraki dostarczane są według opracowanego wcześniej harmonogramu. Niektórzy plantatorzy będą mogli je przywieźć dopiero w grudniu. "Ci rolnicy, którzy składują buraki u siebie, na pryzmie, pokrywają buraki specjalną włókniną, za co dostają dopłaty w wysokości 0,5 euro za tonę" - informuje kierownik skupu Józef Pisanko.
Po restrukturyzacji zakładów Polskiego Cukru Łapy są nie tylko jedyną cukrownią na Podlasiu, ale zaczynają być wiodącym zakładem w północno-wschodniej Polsce. W promieniu 150 kilometrów nie działa już żadna cukrownia. Wcześniej od Sokołowa zamknięto jedyną cukrownię na Mazurach, w Kętrzynie należąca do konkurencyjnego zagranicznego holdingu.