Gwałtowny sprzeciw wywołała ostatnia wypowiedź unijnej komisarz do spraw rolnictwa, która opowiedziała się za możliwością transferu kwot produkcji cukru pomiędzy państwami Wspólnoty. Przygotowywana właśnie przez Brukselę reforma rynku cukru wywołuje coraz większe kontrowersje.
Propozycje zmian na unijnym rynku cukru są jednym z najbardziej oczekiwanych dokumentów w ministerstwie rolnictwa. Oficjalnych propozycji Komisji Europejskiej wciąż jednak nie ma. Ale są mniej lub bardziej wyraźne sygnały, co Bruksela już niedługo może zaproponować. Jak choćby wypowiedź unijnej komisarz do spraw rolnictwa Marianne Fischer Boel, która opowiada się za dopuszczeniem do transferu kwot produkcji cukru pomiędzy państwami Unii Europejskiej.
O takim pomyśle po raz pierwszy wspomniał półtora roku temu poprzedni komisarz Franz Fischler. Zarówno wtedy jak i teraz reakcja polskich plantatorów buraków cukrowych i rządu jest jednoznaczna.
Polska obawia się, że dopuszczenie do transferu kwot produkcji mogłoby doprowadzić do znacznego ograniczenia produkcji buraków i cukru w naszym kraju.
Właścicielami sporej części polskiego limitu narodowego są niemieckie koncerny, które wzięły udział w prywatyzacji naszych cukrowni. Natomiast właścicielami niemieckich koncernów cukrowych są niemieccy plantatorzy buraków. Reforma rynku cukru będzie na pewno zakładała ograniczenie limitów produkcji we wszystkich 25 krajach Unii. Jeżeli dopuści się także możliwość transferu kwot to Niemcy szybko mogą dojść do wniosku, że przeniosą limity z Polski do siebie.