Polska znajdzie się wśród ośmiu krajów Unii Europejskiej, w których reforma rynku cukru miałaby minimalny lub żaden wpływ na wielkość produkcji.
Tak wynika z wewnętrznego raportu Komisji Europejskiej, który oceniał wpływ proponowanego zmniejszenia gwarantowanych cen buraków cukrowych o 42 proc. Producenci mają za to dostać rekompensaty w postaci dodatkowych dotacji - Bruksela proponowała po raz pierwszy, by były one tej samej wysokości, co w "starej" Unii.
Wskutek reformy rynku cukru, jego globalna produkcja w Unii miałaby spaść o 5 mln ton do 12,4 mln ton w 2012 r., a dotowany przez Brukselę eksport z 2,3 mln do zaledwie 200 tys. - donosi Reuters. Wzrósłby za to z 2 do 3,9 mln ton import cukru z trzciny cukrowej z biednych i rozwijających się krajów Trzeciego Świata, którym Unia obiecała bezcłowy dostęp do swego rynku od 2009 r.
Kraje, które poza Polską stracą najmniej lub w ogóle na reformie rynku, to w ocenie Komisji: Austria, Belgia, Francja, Holandia, Niemcy, Szwecja i Wielka Brytania.
Kraje UE, gdzie produkcja cukru zmalałaby znacznie, to: Czechy, Dania, Finlandia, Hiszpania i Węgry. Natomiast z rynku zniknęliby producenci z Grecji, Irlandii, Portugalii i Włoch. - Bo po co produkować cukier tam, gdzie zbiory buraków nie mają sensu, bo jest zbyt deszczowo lub za sucho - komentują nam źródła w Komisji.
Były minister rolnictwa Wojciech Olejniczak sprzeciwiał się pospiesznej reformie rynku cukru w UE proponowanej przez Brukselę, ale nie wykluczał, że po pewnych korektach Polska gotowa byłaby ją poprzeć.
6772640
1