Już w przyszłym miesiącu poznamy szczegóły reformy unijnego rynku cukru. Wszystko wskazuje na to, że propozycje Brukseli będą jeszcze bardziej drastyczne niż te, które opracowała poprzednia Komisja Europejska.
Już pomysły poprzedniego komisarza do spraw rolnictwa Franza Fischlera wywoływały duży sprzeciw branży cukrowniczej oraz plantatorów buraków cukrowych. Teraz protesty na pewno się nasilą. Komisja Europejska już w czerwcu najprawdopodobniej zaproponuje, aby w ciągu dwóch lat cena interwencyjna cukru została zastąpiona przez cenę referencyjną i spadła do 385 euro za tonę.
Franz Fischler w lipcu zeszłego roku proponował obniżki do 421 euro za tonę. Tymczasem producenci cukru żądają ceny na poziomie 500 euro. Jak widać rozbieżności są ogromne. Przeciwko reformie opowiadają się także plantatorzy buraków cukrowych, bo ceny skupu mają być niższe nawet o 40%. Co o obniżce mówią sami zainteresowani?
Unijny rynek cukru jest najdroższym rynkiem rolnym w Unii Europejskiej. Jego głębokiej reformy domaga się między innymi Światowa Organizacja Handlu, która uznała ostatnio, że stosowane przez Bruksele subwencje łamią przepisy WTO.