Rolnicza spółdzielnia mleczarska w Radomiu przyjęła gorzowską mleczarnię do holdingu, który łącznie przerabia pół miliona litrów mleka dziennie.
- Rozmowy na temat połączenia prowadziliśmy od grudnia 2003 r. i od początku wpadliśmy sobie w oko – mówi Teresa Dubiel, dyrektor zakładu mleczarskiego w Gorzowie.
Radomski Rolmlecz już w latach 90. przejmować zaczął mniejsze mleczarnie w
kraju. Obecnie z Gorzowem ma ich 10 – od Grójca i Zwolenia, poprzez Dębicę i
Mielec, po Gniezno i Poznań. Ma 7 tys. udziałowców, dostawców mleka. Grupa
skupuje i przerabia codziennie ok. 500 tys. litrów. Produkuje niemal wszystkie
mleczne wyroby, z wyjątkiem lodów i mleka skondensowanego. Każdy z zakładów
holdingu specjalizuje się w wybranych produktach.
- Gorzów nadal będzie
produkował mleko w proszku, masło i napoje mleczne. Zrezygnujemy natomiast z
produkcji twarogu – mówi T. Dubiel. – Zwiększamy już przerób mleka, którego
nadwyżki dostajemy z Gniezna i Poznania. Napoje mleczne produkować będziemy na
trzy zmiany, dlatego przyjmujemy do pracy nowych ludzi.
Mleczarnia w Radomiu
może sprzedawać swoje wyroby na rynkach unijnych. Pozostałe zakłady, w tym
Gorzów, mają do końca 2006 r. czas na uzyskanie eksportowego certyfikatu.
-
Będziemy chcieli wcześniej spełnić unijne wymogi – zapowiada T. Dubiel.
– Inwestujemy już sporo z własnych funduszy i dotacji Sapard, teraz pomoże nam w
inwestycjach Radom.
Próby tworzenia holdingu mleczarni lubuskich trwały kilka lat. Nic z nich nie
wyszło, bo nikt nie chciał podporządkować się drugiemu, ani też zrezygnować z
części produkowanych wyrobów.
- Dziś połączenie lubuskich mleczarni jest
już nierealne i pozostanie im tylko szukanie silnych partnerów w kraju –
mówi Jan Rydzanicz, dyrektor wydziału rolnictwa Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego.
– Słabych ekonomicznie mleczarni nie stać będzie na utrzymanie wysokiej jakości
wyrobów i płacenie rolnikom dobrych cen za mleko. A wtedy skup mleka przejmą
odbiorcy z Niemiec, którzy już szukają dostawców w woj.
lubuskim.