Koalicja trzech producentów serków twarogowych zarzuca Unileverowi, który z powodzeniem sprzedaje "krem twarożkowy" "Rama Creme Bonjour", że wprowadza klientów błąd. - Nie twierdzimy, że nasz produkt jest serem twarogowym. To krem - odpiera Unilever.
Do sądu przeciw Unileverowi wystąpiło wspólnie trzech producentów serków:
niemiecki Hochland wytwarzający m.in. serek"Almette", Mazowiecka Spółdzielnia
Mleczarska Ostrowia produkująca serki "Ostrowia" oraz Okręgowa Spółdzielnia
Mleczarska w Piątnicy, która sprzedaje "Serek Wiejski".
W lutym
ubiegłego roku na rynek trafił "Rama Creme Bonjour", produkowany w Czechach
przez koncern Unilever. Szeroko reklamowany"Bonjour" szybko podbił rynek.
Tymczasem trzech producentów serów twarogowych wystąpiło przeciw Unileverowi do
sądu. Przede wszystkim żądają zakazania sprzedaży "Rama Creme Bonjour" pod nazwą
"krem twarożkowy" lub innymi nazwami sugerującymi, że głównym składnikiem
produktu jest twaróg oraz reklamy używającej słów "twarożkowy", lub "twarożek".
Domagają się także, by Unilever przeprosił ma łamach "Gazety Wyborczej"
wprowadzonych w błąd konsumentów oraz zapłacił każdej z firm po 30 tys.
zł.
Zdaniem konkurentów Unilevera kremu "Bonjour" nie można
zaliczyć do twarogów, ponieważ połowę masy serka stanowi maślanka. Odtłuszczony
twaróg to ok. jedna czwarta zawartości, mniej więcej tyle samo stanowią tłuszcze
i oleje roślinne, do tego dochodzą jeszcze przyprawy.
Nazwa "krem
twarożkowy" wprowadza więc konsumentów w błąd wywołując u nich skojarzenia z
twarogiem. Słowo "krem" nie oznacza niczego poza konsystencją
produktu.
Jeżeli więc odbiorca spotyka się na przykład z nazwą
"krem twarogowy" to tylko słowo "twarogowy" informuje go o składzie i
zawartości. Może spodziewać się twarogu o kremowej konsystencji – przekonuje
adwokat Maciej Łaszczuk, pełnomocnik trzech firm, które wystapiły przeciw
Unileverowi. Podobnego zdania jest językoznawca, na którego powołują się
firmy.
Zdaniem Łaszczuka "Bonjour" jest raczej margaryną smakową z
dodatkiem maślanki i odtłuszczonego twarogu.
Unilever uważa, że
pozew jest bezzasadny. Firma powołuje się przede wszystkim na prawomocne
postanowienie sądu, który oddalił wniosek powodów o wydanie tzw. zarządzenia
tymczasowego. Serkowa koalicja chciała zakazać Unileverowi używania nazwy "krem
twarożkowy" w trakcie procesu. Nie zostało uprawdopodobnione, że stosowanie
nazwy "krem twarożkowy" stoi w sprzeczności z jego składem – uznał sąd i
oddalił ten wniosek.
Według Unilevera jego produkt nie jest sprzeczny
także z polską normą dla twarogu, ponieważ nie obejmuje ona "kremu
twarożkowego".
Używanie pojęcia "krem twarożkowy" miało na celu
bliższe poinformowanie klienta, że w kupowanym produkcie wyróżniającym się
składnikiem, decydującym o cechach smakowych jest twarożek – odpiera zarzuty
adwokat Andrzej Tomaszek, pełnomocnik Unilevera. Dla oznaczenia kremu nigdy nie
używała nazwy "twaróg", czy "ser twarogowy". Unilever zapewnia też, że nie
wprowadza klientów w błąd, bo na opakowaniu jest szczegółowy opis poszczególnych
składników produktu.
Nie wiadomo kiedy proces się zakończy.
Właścicielka sklepu spożywczego, która składała zeznania na ostatniej rozprawie
powiedziała, że klienci najczęściej nazywali krem Bonjour "serkiem". Zresztą
leżał on zazwyczaj w chłodni z nabiałem, w sąsiedztwie innych serków do
smarowania pieczywa. Przesłuchiwana w charakterze świadka zatrudniona w
Unileverze specjalistka od normalizacji stwierdziła natomiast, że "Rama Creme
Bonjour" jest produktem z pogranicza branż spożywczych. Z definicji nie jest
wyrobem mleczarskim, choć wykazuje "cechy charakterystyczne dla produktów tego
segmentu".