Rolnicza Spółdzielnia Mleczarska w Radomiu "Rolmlecz" przyjęła gorzowską mleczarnię do holdingu, który łącznie przerabia pół miliona litrów mleka dziennie. Rozmowy na temat połączenia prowadzono od grudnia 2003 r.
Rolnicza Spółdzielnia Mleczarska w Radomiu "Rolmlecz", założona w 1926 r., już w latach 90. zaczęła przejawiać zainteresowanie łączeniem się i przejmowaniem mniejszych mleczarni. Obecnie z ostatnio przejętą gorzowską mleczarnią ma ich dziesięć. Nie tylko te najbliższe, czyli w Zwoleniu, Lipsku, Grójcu, lecz nawet tak odległe, jak w Poznaniu, Gnieźnie, Dębicy czy Mielcu, łącznie przerabiają pół miliona litrów mleka dziennie. Spółdzielnia produkuje wszystkie mleczne artykuły, sprzedaje ponad 80 wyrobów do ponad 5 tys. sklepów.
Przejmowanie mniejszych mleczarni w przypadku aktywnego radomskiego "Rolmleczu" dla nowo wstępującego zakładu mleczarskiego oznacza zachowanie głównej produkcji. Jest to chlubny wyjątek wśród dużych polskich mleczarni, które najczęściej po przejęciu jakiegoś zakładu ograniczają w nim produkcję albo po prostu zamykają część przejmowanych mniejszych mleczarni, przenosząc produkcję do zakładu macierzystego. Przejęcie mleczarni w Lubuskiem niesie wiele dobrego dla tego zakładu i tamtejszych rolników, także z punktu widzenia polskiej gospodarki. Dzięki połączeniu "Rolmlecz" będzie mógł sprzedawać swoje wyroby na rynki unijne. Zakład mleczarski z Gorzowa musi do 2006 r. sprostać wszystkim wymogom, które pozwalają na rozprowadzanie swoich wyrobów na rynkach Unii. Aktualnie jest w okresie przejściowym i wszystko wskazuje na to, że jeszcze przed 2006 r. uzyska odpowiedni certyfikat. Teresa Dubiel, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Gorzowie Wielkopolskim, powiedziała, że trwają inwestycje finansowane z własnych funduszy, z dotacji Sapard oraz że będzie napływała pomoc z Radomia. Natomiast władze "Rolmleczu" nie chcą za bardzo komentować swojej - jak się okazuje - pozytywnej działalności. Prezes Zarządu RSM "Rolmlecz" Tadeusz Balcerowski z małą przerwą w latach 80. pracuje w mleczarstwie już od 1953 r. W wywiadzie dla "Naszego Dziennika" udzielonym dwa lata temu powiedział, że o polskie mleczarstwo trzeba po prostu dbać i nic więcej. W trudnych latach 90. pokazał, że jest dobrym gospodarzem z pożytkiem dla wielu rolników oraz słabszych mleczarni, które według polityki ekonomicznej RSM "Rolmlecz" trzeba wspomóc, a nie zamykać.