Wraz z przystąpieniem do UE polski przemysł mleczarski spotka się z dużą konkurencją ze strony zachodnich firm – przestrzegają uczestnicy seminarium zorganizowanego przez Robobank na temat polskiego przemysłu rolno-spożywczego w Unii Europejskiej.
Aby Polska mogła skutecznie sprzedawać produkty mleczarskie na rynkach
unijnych, musi utrzymać niskie ceny surowca i poprawić wydajność skupu. Mocną
stroną przemysłu mleczarskiego jest tani surowiec, słabością zaś nadmierne
rozdrobnienie mleczarni i brak umiejętności współpracy.
Nasi rolnicy
otrzymują za mleko najniższe ceny w Europie. Istotne jest znalezienie kompromisu
między rolnikami i mleczarniami co do wysokości zapłaty za mleko. Spółdzielnia
sama musi określić, ile może zapłacić, by mogła się rozwijać – powiedziała
Jadwiga Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki
Żywnościowej.
Spółdzielnie do tej pory zbyt mało uwagi poświęcają
poprawie efektywności działania, ponoszą m.in. zbyt wysokie koszty handlowe.
Mleczarnie starają się produkować cały asortyment produkcji, zamiast się
specjalizować – podkreśliła Seremak-Bulge.
W Polsce produkcja mleka
jest bardzo rozdrobniona, na jedno gospodarstwo przypada 3,4 krowy, podczas gdy
w Unii - 34 sztuki. W Polsce mleko produkuje około 880 tys. gospodarstw, w całej
UE - 590. Na jedną mleczarnie u nas przypada 2500 dostawców, w Unii -
157.
Zdaniem Seremak-Bulge, do 2005 r. nie ma przesłanek co do wzrostu
spożycia mleka w Polsce. Po integracji popyt będzie stopniowo rósł - w
pierwszych latach ze strony przemysłu, w następnych ze strony indywidualnych
konsumentów. Obecnie spożycie mleka w Polsce wynosi 240-242 litrów na osobę,
czyli jest o 30% mniejsze niż przeciętna konsumpcja w unijnej
"Piętnastce".
IERiGŻ szacuje, że w kolejnych latach produkcja mleka w
Polsce będzie spadać. W 2003 r. wyniesie ona prawdopodobnie 11,6 mln ton, a w
2009 r. – 10,9 mln ton.
Seremak-Bulge jest zdania, że podstawową
korzyścią, jaką polskiemu mleczarstwu przyniesie integracja z Unią będzie
stabilizacja rynku, zmniejszenie ryzyka wynikającego z wahań cen oraz wydłużenie
horyzontu czasowego dla programowania rozwoju.
W opinii Gerarda van
Empela, dyrektora firmy konsultacyjnej dla rolnictwa RIAS, w najbliższych latach
konieczne będzie przekształcenie spółdzielni mleczarskich w nowoczesne struktury
produkcyjne. Muszą następować fuzje mleczarni, tak by docelowo powstały dwie
duże spółdzielnie, które powinny inwestować w rozwój marki
produktów.
Empel uważa, że największą przeszkodą koncentracji produkcji
są ambicje osobiste kierownictw spółdzielni.