Jak wczoraj, 14 października br. informowaliśmy na PPR.pl ("Szlaban za antybiotyki") szef rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego - Siergiej Dankwert zapowiedział zmniejszenie liczby dostawców do Rosji produktów mlecznych z krajów UE, w tym z Polski. Odpowiedź ministra rolnictwa - Marka Sawickiego na rosyjskie doniesienia była natychmiastowa - tego samego dnia, we środę 14 października br. oświadczył że nic nie wie o rosyjskich zastrzeżeniach do jakości naszego mleka oraz że polskie produkty mleczarskie są dobrej jakości i Rosja jest nadal zainteresowana ich zakupem.
Przypominamy - inspekcje rosyjskich specjalistów (służby weterynaryjnej) w Polsce i na Litwie wykazały, że co najmniej 30 procent dostawców nie spełnia rosyjskich wymagań. Głównym grzechem jest obecność antybiotyków w wyrobach mlecznych. Podobne niedociągnięcia rosyjscy inspektorzy wykryli w zakładach mleczarskich na Łotwie i na Węgrzech.
Minister dodawał, że nie ma żadnego sygnału od rosyjskich służb weterynaryjnych i wypowiedzi Siergieja Dankwerta wydają mu się nieprawdopodobne, bo w ostatnich tygodniach stosunki na niwie wymiany produktami rolno-spożywczymi a w szczególności eksportu polskich artykułów mleczarskich do Rosji układają się dobrze. Mało tego, za niemalże miesiąc, 11 listopada br.przedstawiciele polskiego resortu rolnictwa będą obecni na promocji polskich produktów rolno-spożywczych na targach żywności w Moskwie.
Tymczasem z informacji jakie ujawniają polskie służby weterynaryjne wynika, że we wrześniu br. faktycznie rosyjskie służby weterynaryjne skontrolowały 26 polskich zakładów przetwórczych, w tym siedem mleczarni. Od wyników tych kontroli ma zależeć możliwość uzyskania rosyjskiego certyfikatu, który daje prawo do eksportu produktów polskich firm na rynek rosyjski, ale tych wyników tych kontroli jeszcze nie ma! Jeśli więc w rosyjskich mediach pojawiają się informacje o wykrytych nieprawidłowościach to chyba tylko z tzw. przecieków!?
Uprzedzając jakby rosyjskie kontrole polska inspekcja weterynaryjna pobrała w 294 podmiotach aż 3282 próbki surowego mleka i tylko w 29 przypadkach wykryto niewielkie pozostałości antybiotyków. Wykryte niewielkie nieprawidłowości zostały już wyjaśnione. O co więc chodzi? Czy aby nie o skutki "wojny" o ocenę przeszłości w minionym wieku w stosunkach polsko-rosyjskich?